Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślanie Jaśkowice. Trener Wojciech Ankowski: Nie trzeba nikogo mobilizować, każdy chce tę drużynę utrzymać

boch
Trener Wojciech Ankowski i piłkarz Wiślan Aleksander Ślęczka podczas ostatniego, wygranego 2:0 meczu z Hutnikiem
Trener Wojciech Ankowski i piłkarz Wiślan Aleksander Ślęczka podczas ostatniego, wygranego 2:0 meczu z Hutnikiem Tomasz Bochenek
Wiślanie Jaśkowice znaleźli się w strefie spadkowej III ligi. Do końca sezonu pozostały im trzy mecze, w których będą walczyć o uniknięcie degradacji.

W miniony weekend ekipa z gminy Skawina nie mogła poprawić swojego położenia. Zaplanowane na niedzielę, wyjazdowe spotkanie z Sokołem Sieniawa nie doszło do skutku. A dokładnie - ze względu na zły stan boiska po opadach deszczu zostało przełożone na 5 czerwca.

Decyzja zapadła w sobotę, ale trener Wiślan Wojciech Ankowski przyznaje, że był na taki scenariusz przygotowany. - Klub z Sieniawy bardzo profesjonalnie, po partnersku podszedł do tematu. Byliśmy wcześniej informowani o stanie boiska. Natomiast normalnie przygotowywaliśmy się do meczu - wyjaśnia szkoleniowiec. - Gospodarze podjęli decyzję, żeby nie ryzykować. Boisko było w "średnim" stanie, a przy najmniejszym załamaniu pogody prawdopodobnie nie zostałoby dopuszczone do gry. W sytuacji, gdy istniało zagrożenie, że pojedziemy i stracimy cały dzień, a mecz się nie odbędzie, z naszego punktu widzenia przełożenie było lepszym rozwiązaniem - przyznaje Ankowski.

Dodaje: - W niedzielę część zawodników rozegrała mecz w drugiej drużynie, bardzo istotny dla jej utrzymania się na poziomie "okręgówki". Pozostali mieli trening biegowy.

Wiślanie Jaśkowice - Hutnik Kraków. Pomiędzy hutniczą młodzieżą przedziera się Piotr Morawski - kapitan Wiślan, autor gola i asysty w tym meczu

Wiślanie - Hutnik. Jedni bliżej bezpiecznej strefy, drudzy c...

Drużyna Ankowskiego grę o utrzymanie będzie miała skumulowaną. W najbliższą sobotę podejmie w Skawinie Stal Kraśnik, w środę wyjazd do Sieniawy, a w kolejną sobotę (8 czerwca) - do Zamościa, na mecz z Motorem Lublin.

- Mieliśmy już taki maraton w tej rundzie. Uważam, że fizycznie jesteśmy do niego dobrze przygotowani. Więc jeżeli ominą nas jakieś niespodzianki, typu kontuzje bądź absencje kartkowe, to nie widzę jakiegoś dużego problemu - przekonuje trener Wiślan.

Pytanie - na ile przełożenie meczu na dzień roboczy komplikuje sytuację w drużynie, w której wielu zawodników zajmuje się zawodowo nie tylko futbolem? Droga Skawina - Sieniawa to 220 km.

- Daleki wyjazd w środku tygodnia jest jakimś utrudnieniem organizacyjnym, ale takie sytuacje mogą mieć miejsce w lidze i każdy zawodnik ma tego świadomość, już przed rundą to akceptuje. Druga sprawa: w sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie trzeba nikogo mobilizować. Każdy chce tę drużynę utrzymać, dołożyć do tego swoją cegiełkę. A zawodnicy muszą stanąć na rzęsach, żeby być dostępni na środową kolejkę - komentuje Ankowski.

Jego ekipa walczyć będzie o to, by zakończyć sezon przynajmniej na 14. miejscu. Spadać z IV grupy III ligi będą cztery ostatnie zespoły (15.-18.). Ten piętnasty zleci dlatego, że w II lidze nie utrzymała się Siarka Tarnobrzeg - i trzeba zrobić dla niej miejsce piętro niżej. Dodajmy: tarnobrzeski klub (a co za tym idzie - 15. zespół III ligi) ma jeszcze cień nadziei na utrzymanie, bowiem nie jest jeszcze pewne, że w rozgrywkach II ligi weźmie udział Bytovia (jej wycofanie się, oznaczałoby utrzymanie Siarki). Ale ta sprawa z pewnością nie rozstrzygnie się do zakończenia III-ligowego sezonu.

Wiślanie Jaśkowice - Chełmianka

Wiślanie - Chełmianka. Kibice na meczu. Jeden z nich wygrał ...

Wiślanie plasują się teraz na 16. pozycji - mają 32 punkty (i 31 rozegranych meczów). Miejsca przed nimi - biorąc pod uwagę zespoły zagrożone spadkiem - zajmują: 12. Wisła Sandomierz 36 pkt (w 32 meczach), 13. Wólczanka Wólka Pełkińska 35 (w 32), 14. Soła Oświęcim 34 (w 32) i 15. Podlasie Biała Podlaska 32 (w 32, lepszy bilans spotkań z Wiślanami).

Ekipa Ankowskiego w najbliższą sobotę zagra ostatni raz w tym sezonie na stadionie w Skawinie. A potem czekają ją wyjazdowe potyczki z wyżej notowanymi rywalami. Tymczasem bilans Wiślan w meczach na obcych boiskach w tym sezonie jest mało ciekawy: 1 zwycięstwo, 3 remisy i 11 porażek.

- Zgadza się, na pewno punktów potrzebujemy więcej, żeby się utrzymać - przyznaje trener. - Natomiast ja chciałbym mocno zaakcentować, że my się mamy skupić na sobocie, na meczu ze Stalą Kraśnik. Przepracować ten tydzień i zrobić pierwszy, czy też kolejny (po zwycięstwie 2:0 nad Hutnikiem - przyp.) krok do utrzymania.

A potem?

- Mamy doświadczenia z poprzednich spotkań wyjazdowych, w których traciliśmy punkty przez różne błędy. Na pewno wnioski z tego są już wyciągnięte i postaramy się zapunktować. Zwłaszcza że ja mam wrażenie, że lepiej prezentujemy się w spotkaniach z drużynami z górnej połowy tabeli. Może automotywacja w meczach z silniejszymi zespołami jest wyższa? Trudno powiedzieć, ale widzę tutaj światełko w tunelu. Chociaż wyniki spotkań wyjazdowych nie do końca to potwierdzają.

Sytuacja kadrowa? W sobotę przeciwko Stali Kraśnik nie zagrają pauzujący za kartki Michał Morawski i Aleksander Ślęczka.

Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! Które wypiękniały po ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiślanie Jaśkowice. Trener Wojciech Ankowski: Nie trzeba nikogo mobilizować, każdy chce tę drużynę utrzymać - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska