https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wolności i Solidarności? A dlaczego nie?

bp Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek fot. Andrzej Banaś
Jestem zdumiony i zgorszony reakcją części opinii publicznej w Polsce przeciwko inicjatywie prezydenta RP, by nazwać najważniejsze szlaki drogowe w Polsce i wskazać w ten sposób, jakie wartości są nam bliskie i które chcemy promować.

Nazwanie autostrady z zachodu na wschód autostradą Wolności, jest uzasadnione. Wolność weszła do Polski nie z południa i nie z północy, ale właśnie z Zachodu, gdzie istniały i były pielęgnowane wartości, potrzebne nam jak światło i chleb, by wejść do normalnego świata, w którym nie pyta się o to, czy przetrwasz, ale o perspektywy. Nie odrzuca tego co było, ale przyjmuje dobro i piękno, które niejako z innego świata jest nam ofiarowane.

Autostradą Solidarności można by nazwać drogi prowadzące we wszystkich kierunkach, ale skoro trzeba się zdecydować tylko na jeden, droga z północy na południe ma swoje solidne uzasadnienie, bo bez solidarności nie byłoby wolności, a skoro solidarność dojrzała przede wszystkim w Gdańsku, a więc na północy Polski, to kreśląc jej kierunek na południe dajemy pełniejszy obraz wolności, która przecież nie dotyczy tylko zachodu i wschodu, tak zresztą, jak i solidarność nie ogranicza się do północy i południa, ale obydwa szlaki, krzyżując się z sobą, wypełniają całą przestrzeń Polski wolnością i solidarnością.

Z nazewnictwem bywa trudno. Wystarczy prześledzić nazwy placów i ulic w Polsce na przestrzeni ostatniego stulecia. Weźmy chociażby przypadek Krakowa - łatwo stwierdzić, że ostały się w tym mieście tradycyjne, średniowieczne nazwy ulic, chyba tylko dlatego, że inaczej miasto straciłoby swoją tożsamość. Ulice św. Anny, Floriańska, Grodzka, Kanonicza, Szewska, Wiślna i wiele podobnych ostały się w czasach, w których wszystko musiało świadczyć o politycznie obowiązującym sposobie widzenia świata. Ale już ul. Piłsudskiego została zmieniona na ul. Manifestu Lipcowego. A cóż powiedzieć o zmianie nazw miast? Dziś chyba mało kto wie, że Katowice nazwano Stalinogród, a w ZSRR, by wymienić tylko przykładowo, spośród tysięcy zmian, Petersburg stał się Leningradem, a dzisiejszy Wołgograd był osławionym Stalingradem.

Zmiana imion, nazw nie jest zjawiskiem nowym, bo ma swoje zakorzenienie w Biblii. Bóg nadawał nowe imię tym, którzy przyjmowali Jego orędzie. Zmiana imienia Abram na Abraham oznaczała zmianę jego duchowej tożsamości. Imię własne wskazuje konkretną osobę, z którą wiążą się osobowe cechy, niepowtarzalne i identyfikujące człowieka. Kiedy Chrystus powoływał swoich apostołów, nadawał im nowe imię. Szymonowi, synowi Jony, nadał imię Piotr, czyli skała, właśnie po to, by podkreślić, że jako Piotr ma spełniać inną rolę niż Szymon rybak - bo odtąd ludzi będzie łowił.

Istnieje też pewien zwyczaj, wśród osób wchodzących w świat kultury i sztuki, aby w miejsce swojego rodowego nazwiska i imienia przyjmować jakieś ładnie brzmiące i chwytliwe pseudonimy artystyczne. Celem tych wyborów jest wprowadzenie samego siebie w inny, wyższy świat wartości, niż ten, który był dotąd ich własnym.

Wniosek stąd jest prosty. Zamiana imienia, nazwy, może być dobrą i uczciwą promocją, ale czasem jest po prostu manipulacją polityczną czy artystyczną i pewnie w wielu innych dziedzinach.

Dostosowywanie nazw miast, ulic, placów i czegokolwiek innego do wymogów aktualnej polityki jest gwarancją, że wcześniej czy później, ale raczej wcześniej, zostaną one zmienione i dostosowane do obowiązującej linii politycznej czy nawet partyjnej. Nie dopatruję się w propozycji prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej takich intencji. Co więcej, uważam, że te dwie najwyższe wartości, jakimi są wolność i solidarność, powinny być promowane także takimi sposobami, jakie proponuje prezydent RP.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Prezydęt
Autostrada bUlu i NadzieJi.
s
syndrom sztokholmski
Każda władza zmienia nazwy i historię. Tak samo religia, np. archanioł Gabryjel u Mahometan nazywa się aniołem Dżibrilą (ten od Zwiastowania i tekstu Koranu). Najlepszym sposobem upamiętnienia symboliki tych autostrad jest stawianie na poboczach pomników. Z jednej strony tych, którzy dzięki tej transformacji porobili fortuny, a z drugiej takich, których życie stało się piekłem, albo bezpośrednią przyczyną przedwczesnych śmierci.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska