Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Worek Świętego Mikołaja

profesor Ryszard Tadeusiewicz
profesor Ryszard Tadeusiewicz
profesor Ryszard Tadeusiewicz fot. archiwum
Niech naszymi wyborami kieruje racjonalna ocena walorów towaru, a nie zręczna manipulacja dokonywana przy pomocy reklam. No, chyba że ktoś lubi rolę marionetki, którą inni kierują, pociągając za sznurki!

W czwartek jest ten dzień, na który cały rok czekamy. Dzień prezentów, które Święty Mikołaj przynosi dzieciom w każdym wieku. Napisałem o "dzieciach w każdym wieku", ponieważ prezenty w tym dniu przyjmują chętnie także ci, którzy ze względu na niski numer PESEL we wszystkich innych okolicznościach uważani są za dorosłych. Mimo dojrzałego, a czasem wręcz podeszłego wieku, odczuwają oni także miłe łaskotanie koło serca, gdy dostają jakiś prezent będący dowodem czyjejś sympatii.

Oczywiście głównymi obdarowywanymi są dzieci. Dostają one zwykle mnóstwo prezentów - i tak powinno być, bo właśnie podarunki otrzymane w dzieciństwie najdłużej i najserdeczniej się pamięta. A jest to ważne! Zwykle dzieci mające pozytywne wspomnienia z młodych lat wyrastają na osoby sympatyczne i życzliwie nastawione do innych ludzi, a te chowane nadmiernie surowo są potem uczuciowo chłodne i niezdolne do budowania pozytywnych relacji w dorosłym życiu. Jest to naukowo dowiedzione przez psychologów.

A skoro o psychologii mowa - to popatrzmy, co nam ta nauka może podpowiedzieć w kwestii wyboru prezentów? Nie wiem jak Państwo, ale ja jestem w poważnych kłopotach, gdy mam wymyślić prezent dla kogoś, kogo chcę obdarować. Zwykle idę do sklepu bez żadnego pomysłu, licząc na to, że tam "coś mi wpadnie w oko". Tymczasem handlowcy tylko na to liczą i w sklepach na takich jak ja zastawia się mnóstwo pułapek. Opartych - a jakże! - na wiedzy naukowej. Skoro jednak handlowcy stosują psychologię, żeby nas usidlić, to my stosujmy także wiedzę naukową, żeby pułapek uniknąć. Porozmawiajmy więc teraz naukowo o zakupach.

Co powoduje, że spodoba się nam ten a nie inny przedmiot? Psychologia podpowiada, że pozytywne nastawienie do aktu zakupu wywołuje generalnie miły nastrój kupującego. Innymi słowy, jeśli podoba się nam świąteczna dekoracja sklepu, sącząca się z głośników muzyka (jej dobór jest także przedmiotem badań naukowych!), dyskretnie wytwarzany przyjemny aromat (węch ma silniejszy wpływ na nasze uczucia niż wzrok!), sympatyczne zachowanie personelu - to chętniej dokonamy zakupu. Niestety, nie zawsze racjonalnego.

Handlowcy mają powody, żeby starać się wprowadzić klientów w dobry humor, bo ma on decydujący wpływ na rozwiązanie ich sakiewki. Dlatego ciesząc się z tego, że sklepy oraz galerie handlowe są pięknie udekorowane, zachowajmy świadomość, że jest to przynęta, wabik, pułapka - celowo zastawiona na nas i na nasze pieniądze. Radujmy oczy, uszy, nos i inne zmysły, ale zachowajmy chłodny umysł i zdolność do krytycznych ocen. Cielęcy zachwyt wiąże się zwykle także z cielęcym zachowaniem!

Druga pułapka, jaka jest na nas zastawiana, wiąże się z naukowym odkryciem, że człowiek podświadomie preferuje rzeczy ZNANE. Jeśli jakiś przedmiot już wcześniej widzieliśmy, a leżący obok, być może lepszy, produkt jest nam nieznany - to odruchowo wybierzemy ten wcześniej widziany. Z tego powodu w różnych spotach reklamowych, a także na ulotkach, billboardach, w gazetach i w internecie producenci i handlowcy nachalnie pokazują nam różne wyroby. Nawet jeśli nie przeczytamy treści reklamy, albo nawet jeśli wyłączymy dźwięk w telewizorze w czasie emitowania reklam - to i tak "efekt wcześniejszej ekspozycji" będzie na nas działał.

Dlatego idąc dziś do sklepu starajmy się zapanować nad odruchami typu: "O, to jest fajne, bo to ZNAM". Niech naszymi wyborami kieruje racjonalna ocena walorów towaru, a nie zręczna manipulacja dokonywana przy pomocy reklam. No, chyba że ktoś lubi rolę marionetki, którą inni kierują, pociągając za sznurki.

Trzeci efekt, na którym bazuje nowoczesny marketing, to efekt przeniesienia sympatii. Jeśli jakiś przedmiot widzieliśmy wcześniej w powiązaniu z czymś lub kimś, kto budzi nasze życzliwe emocje, to ten przedmiot będzie się w naszych oczach pozytywnie wyróżniał wśród wielu innych, eksponowanych na tej samej sklepowej półce. Dlatego w reklamach wykorzystuje się osoby budzące sympatię: aktorów, sportowców, celebrytów, względnie osoby odznaczające się urodą czy miłym wyglądem.

Przedmiot widziany w rękach kogoś, kogo lubimy, skusi nas łatwiej. Elementem wywołującym pozytywne uczucia może być też ładny krajobraz, eleganckie wnętrze, sąsiedztwo innych estetycznych przedmiotów - eksponowanych wraz z przedmiotami, które są reklamowane.

Szukając dzisiaj prezentów dla bliskich nam osób starajmy się także i nad tym odruchem zapanować, zastanawiając się każdorazowo przed wyborem: dlaczego właśnie to się nam podoba?

No i wreszcie ceny. Każdy woli kupić coś taniej niż drożej, ale warto też mieć w pamięci przysłowie, że "co tanie, to drogie". Może się bowiem zdarzyć, że coś, co kupimy za niską cenę, może być niewarte nawet tej swojej ceny, podczas gdy produkt nieco droższy mógłby się okazać nieporównanie lepszy, ale nie daliśmy mu szans. A towar w promocji często bywa droższy, niż towar leżący na półce.

Pomyślnych zakupów!

***
Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska