W dokumentach kazano zarządcom nieruchomości dokonywać skomplikowanych wyliczeń, choć wystarczy wpisać ile i jakich kubłów potrzebujemy. Sęk w tym, że już 48 tys. deklaracji za ponad 6 tys. zł zostało wydrukowanych. Mniej więcej połowa z nich zawiera błąd. Kwota to może niewielka, ale wada dodatkowo utrudnia już i tak niełatwe wypełnienie dokumentów.
Problem dotyczy deklaracji dla zarządców firm i tzw. nieruchomości mieszanych, gdzie występują zarówno mieszkania, jak i przedsiębiorstwa. Według jednej z tabel, musimy zliczyć powierzchnię naszego sklepu, restauracji czy apteki, a nawet łóżka w szpitalu i krzesełka na stadionie lub w kinie. Następnie pomnożyć uzyskaną liczbę przez podany dla każdego rodzaju lokalu specjalny współczynnik (np. 0,011 na krzesło w teatrze) oraz przez 4,33. Tak uzyskamy objętość śmieci, jaką w lokalu produkujemy przez miesiąc.
Dzięki temu, według urzędu, możemy łatwiej wybrać liczbę potrzebnych pojemników. - Wychodzi mi za dużo. Do tej pory miałem mniej pojemników i jeszcze się nie napełniały w całości - zauważa Michał Kliś, zarządca budynku przy ul. Lea.
Miejskie Przedsiębiorstwo uspokaja. - Fakt, że wprowadza to pewne zamieszanie, ale nawet jeśli ktoś nie wypełni tej tabelki, deklaracja zachowa moc - mówi Henryk Kultys, prezes MPO. - Jeśli ktoś uważa, że wystarczą mu np. dwa pojemniki, a z obliczeń wychodzą mu trzy, niech wpisze dwa - tłumaczy.
Radni wczoraj usunęli ten problem, ale w obiegu i tak pozostaną na razie wadliwe deklaracje. Nawet te, które można wypełnić przez internet, bo poprawka radnych wejdzie w życie za dwa tygodnie. - Wprowadziliśmy zapis do tej rubryki, że nie jest obowiązkowa. Może służyć tym, którzy do tej pory w ogóle nie zajmowali się u siebie wywozem śmieci, a będą chcieli jakoś skalkulować ich ilość - tłumaczy Wojciech Wojtowicz, radny PO.
Miasto ma jeszcze jeden problem dotyczący deklaracji. Mimo że zaczęło je odbierać już po świętach wielkanocnych, w sześciu punktach w mieście oraz drogą internetową, dokumenty spływają powoli. Do9 kwietnia urzędnicy otrzymali 500 wersji papierowych i 600 elektronicznych. Tymczasem tempo powinno wynosić 2000 deklaracji dziennie, bo według szacunków trzeba ich zebrać jakieś 60 tys. Błędy w tym nie pomagają.
A jeszcze trzeba wybrać firmy, które będą wywozić śmieci. W środę radni uznali, że miasto zostanie podzielone na pięć sektorów, w których odbędą się przetargi. To kompromis, bo prezydent chciał 3 sektory, a radni 7. W przetargach wystartuje zarówno spółka córka MPO, jak i zagraniczne koncerny, możliwe, że w powiązaniu z mniejszymi krakowskimi firmami.
Sektory
W każdym z pięciu sektorów zostanie wybrana jedna firma. W przetargach oprócz spółki MPO wystartują też zagraniczne koncerny. W Gdańsku 3 sektory przejęła hiszpańska firma, dając bardzo niskie ceny. Nigdy jeszcze nie wywoziła śmieci w Polsce.
Jak będzie w Krakowie?
Sektor 1: Stare Miasto, Grzegórzki, Prądnik Czerwony, Czyżyny.
Sektor 2: Prądnik Biały, Krowodrza, Bronowice, Zwierzyniec.
Sektor 3: Swoszowice, Łagiewniki-Borek Fałęcki, Dębniki.
Sektor 4: Podgórze Duchackie, Bieżanów-Prokocim, Podgórze.
Sektor 5: Nowa Huta, Mistrzejowice, Bieńczyce, Wzgórza Krzesławickie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+