Skąd taka nazwa wystawy? Wszystko wyjaśniło się podczas inauguracji w niedzielny wieczór. To wtedy przedstawiono sylwetkę piłkarza Wisły Bronisława Makowskiego. Postaci wyjątkowej, bowiem po zakończeniu piłkarskiej kariery został pilotem samolotu w Ameryce Południowej. Jego popiersie wykonał znany rzeźbiarz Karol Hukan i ono podczas wystawy również jest prezentowane.
Na wystawie prezentowane są też dzieła legendarnego bramkarza Wisły i artysty zarazem Maksymiliana Koźmina oraz obrazy Wlastimila Hofmana. Tutaj przypadku nie ma, bowiem Koźmin właśnie od Hofmana otrzymał akcesoria do swoich prac. Warto przy tym wspomnieć, że Maksymilian Koźmin był postacią wielowymiarową. Nie tylko piłkarzem, ale też osobą realizującą się w świecie artystycznym. Występował m.in. jako aktor w amatorskiej grupie teatralnej przy KS Zwierzyniecki. Malował, zajmował się też rzeźbiarstwem. Jak czytamy o nim na stronie historiawisly.pl: Koźmin wykonywał też wiele mniejszych dzieł, często na prezent dla rodziny i przyjaciół. Były to między innymi płaskorzeźby, ale też przedmioty mocno osadzone w krakowskiej tradycji - szopki bożonarodzeniowe i figurki Lajkonika.
Jeśli ktoś zatem chce trochę dotknąć tej historii, może pofatygować się na ul. Reymonta o zobaczyć wystawę. Będzie ona otwarta do 15 grudnia. Cały projekt wystawy zrealizowany został przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.
