https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek premier Szydło w Oświęcimiu. Jak szybko jechała limuzyna

Redakcja
fot. Grzegorz Sulkowski
Prędkość limuzyny, którą 10 lutego jechała premier Beata Szydło, mogła wynieść nawet 90 km/h - informuje „Rzeczpospolita"

Wypadek premier Beaty Szydło. Co się działo dzień po dniu

Czarne skrzynki, które zostały zbadane na zlecenie prokuratury, wykazały, że kierowca audi zaczął hamować, gdy na liczniku było 85 km/h. Zakłada się, że czas, pomiędzy zdjęciem nogi z gazu a naciśnięciem hamulca, wynosi ok. 1,5 sekundy. Na tej podstawie można uznać, że tuż przed hamowaniem samochód jechał szybciej - czytamy w „Rzeczpospolitej".

Minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak, zapewniał, że kolumna aut poruszała się zgodnie z przepisami, czyli z prędkością ok. 50 km/h, ponieważ takie ograniczenie obowiązywało na ulicy, gdzie doszło do wypadku.

>>> Czytaj więcej o wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu

Oświęcim. Wypadek kolumny rządowej z Beatą Szydło. Są ranni

Biegli powołani przez krakowską prokuraturę ustalają, czy kierowca rządowej limuzyny tuż przed zderzeniem z drzewem przyspieszył, aby wyminąć seicento.

– Na podstawie dotychczasowych informacji wiemy, że kilkadziesiąt metrów przed wypadkiem prędkość audi oscylowała w granicach 55–60 km/h. Nie mam na razie informacji, co wynika z odczytów rejestratorów – mówił „Rzeczpospolitej" prok. Włodzimierz Krzywicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Okazuje się jednak, że śledczy zabezpieczyli rejestratory tylko z auta szefowej rządu. Pozostałe dwa samochody wróciły do Warszawy. – Taka była decyzja prokuratorów wykonujących czynności tego dnia – dodał prok. Krzywicki.

Wypadek wydarzył się 10 lutego w Oświęcimiu. W zderzeniu poza premier poszkodowanych zostało dwóch oficerów Biura Ochrony Rządu. Kierowca prowadzący seicento, które zderzyło się z limuzyną rządową, usłyszał zarzuty spowodowania wypadku.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hans bleib do
to wiem że łże jak pies we dnie i w nocy
smoleński zamach, lipa Szydło itd., itp.
J
Jasiu
Nie jestem ekspertem, ale od początku mam wrażenie, że wokół tej sprawy ktoś mąci, kluczy, zaciemnia tylko po to, żebyśmy nie poznali całej prawdy, żeby nie wyszło na jaw, że wszyscy sie spieszyli do domów na weekend i ktoś ,nawet niechcący ,popełnił błąd
o
otto
co tam przepisy ruchu drogowego!! Szydlo powinna swiecici przykladem ,cala szczescie ze na chodnik nie wpadli samochodem i newinnych ludzi nie pozabijali. spoleczenstwo ma przestrzegac prawa !! A pani premier sobie rajdy w srodku miasta urzadza. Tak to moze jechac blachara z BMKi a nie premier europejskiego kraju.
K
Krakus
A na Interi powołując się na "RZ" podają, że to było 85km/h, to ile w końcu? Może 150?
N
Na-rita
No i proszę ile były warte zapewnienia Błaszczaka, Zielińskiego i innych "fachowców", twierdzących, że kolumna jechała "z przepisową szybkością". A to jeszcze nie koniec dochodzenia. Być może ,że za chwilę dowiemy się oficjalnie tego, o czym było wiadomo od początku, że jednak jechali tylko na "kogutach", bez sygnału dzwiękowego.
czyli spekulacje
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska