https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z DZIENNIKA OGRODNIKA. Cytryny wielkie jak grejpfruty wyrosną na domowym parapecie. Ale nie hoduj ich z pestki

Małgorzata Mrowiec
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Sezon na mandarynki i pomarańcze dojrzewające w Europie właśnie trwa. Od końca listopada aż do marca owoce cytrusowe zbierane są we Włoszech, Hiszpanii czy Grecji. U nas te cytrusy kupowane zimą są najsłodsze i najsmaczniejsze. Ale cytrusy mogą też wcale do nas nie wędrować: możemy się postarać o owoce z drzewka hodowanego we własnym mieszkaniu, i to w niedługim czasie. Materiał powstał w ramach cyklu wideo "Z DZIENNIKA OGRODNIKA", realizowanego we współpracy z krakowskim Ogrodem Botanicznym.

Do cytrusów zalicza się ok. 25 gatunków. Cytrusy wywodzą się z Azji Wschodniej, Południowej i Południowo-Wschodniej. Przypuszcza się, że uprawiano je już nawet przed kilkoma tysiącami lat, a ich pierwotną ojczyzną były Himalaje.

- Ośrodkiem, w którym na samym początku uprawiano cytrusy, były starożytne Chiny, więc ta kolebka cywilizacji, która wiedziała co dobre. W tamtych rejonach ich uprawa była na bardzo wysokim poziomie. W naszych czasach rośliny cytrusowe uprawiane są już właściwie na wszystkich kontynentach, tam, gdzie temperatura sprzyja takiej uprawie - mówi dr Krzysztof Kapała, inspektor krakowskiego Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ich smak lubił król Sobieski

Najstarsze wzmianki o cytrynach i pomarańczach w Polsce pochodzą z XV i XVI wieku. Owoce te były wówczas sprowadzane na królewskie stoły. Stosowano je przede wszystkim jako dodatki do potraw. Smak cytrusów lubił Jan III Sobieski i w swoim ogrodzie w Wilanowie stworzył ich kolekcję, obejmującą prawdopodobnie kilka gatunków.

Anna Kaczmarz

Pomarańcze, cytryny, cytrony, limonki, mandarynki, grejpfruty, pomelo, kumkwaty (które zjada się ze skórką)... Cytrusy kojarzą nam się ze słońcem i egzotyką - taki też klimat wprowadzają do wnętrz drzewka cytrusowe. Hodowanie ich z pestek (czyli nasion) - jak przestrzegają specjaliści - lepiej sobie odpuścić, bo na owoce trzeba będzie czekać nawet 25-30 lat. Ale jeśli zasadzimy w doniczkach sadzonki, fragmenty pędów uzyskane z owocujących starszych okazów, będziemy mogli się cieszyć własnymi cytrynami czy mandarynkami całkiem szybko.

Cytryna skierniewicka idealna do uprawy w doniczce

Taką też metodą - przez sadzonki - rozmnażają cytrusy ze swojej kolekcji ogrodnicy krakowskiego Ogrodu Botanicznego. Jeśli chodzi o gatunki, chcącym rozpocząć przygodę z drzewkami cytrynowymi polecają odmianę ponderosa. To skrzyżowanie cytronu i pomelo, o owocach wielkości grejpfruta. Ponderosa jest cytrusem najłatwiejszym do uprawy w doniczce. W naszym kraju rozpropagował ją prof. Szczepan Pieniążek z Instytutu Sadownictwa i Warzywnictwa w Skierniewicach. I popularnie określana jest jako cytryna skierniewicka.

Dr Krzysztof Kapała. Obok - cytryna odmiany ponderosa
Dr Krzysztof Kapała. Obok - cytryna odmiany ponderosa
Anna Kaczmarz

- To jest odmiana świetnie nadająca się do naszych mieszkań, przystosowana właśnie do uprawy w domach. Roślina nie osiąga dużych rozmiarów, natomiast tworzy niezwykle dużo i efektownych owoców, które oczywiście możemy wykorzystać w naszej kuchni - do ciast, sałatek, jak i do herbaty, by wypić ją z własną, wyhodowaną cytryną - zachęca dr Krzysztof Kapała.

Ogrodnicy polecają uprawę cytrusów nie tylko ze względu na owoce, ale też kwiaty. Mają one przyjemny, słodki zapach.

Pomelo w krakowskim Ogrodzie Botanicznym
Pomelo w krakowskim Ogrodzie Botanicznym
Anna Kaczmarz

Wyhodowana roślina przez długie lata może być ozdobą naszego domu. W Ogrodzie Botanicznym UJ w kolekcji cytrusów najstarsze drzewka liczą po 35-40 lat.

Nie tolerują niskiej temperatury

- W przypadku dużych okazów, które można trzymać w okresie lata na zewnątrz, w ogrodzie, warto - aby donice się nie wywracały - zadołować drzewka w gruncie, a więc wkopać donice do ziemi. Ważne jest, aby wysokość podłoża w donicy mniej więcej zgadzała się z wysokością podłoża w gruncie. A więc ile ziemi jest donicy - na taką głębokość ją zadołujmy - tłumaczy inspektor krakowskiego Ogrodu.

Dr Kapała podkreśla, że jeśli w sezonie pojawią się jakieś choroby albo szkodniki, trzeba oczywiście sukcesywnie prowadzić z nimi walkę. Jak dodaje, jeżeli rośliny są już od początku zdrowe oraz pilnuje się tego, by były odpowiednio nawożone od wczesnej wiosny do drugiej połowy lata, to będą na tyle silne, że zwalczą tego szkodnika czy chorobę.

Anna Kaczmarz

Cytrusy nie tolerują niskiej temperatury. Dlatego ogrodnicy w krakowskim Ogrodzie Botanicznym wystawiają je około 15 maja, na okres lata, na zewnątrz, gdzie te rośliny kwitną i owocują. Ale kiedy spodziewane są już pierwsze przymrozki - wtedy cytrusy przenoszone są do szklarni. Z przydomowych ogrodów powinno się je na zimę po prostu wnieść do wnętrza.

- Ważne jest, żeby w okresie zimy cytrusy przechowywać w stałej temperaturze - podkreśla dr Krzysztof Kapała. - Jeżeli są to rośliny z owocami, ta temperatura powinna być nieco wyższa, bo wtedy będą one spokojnie dojrzewać. Rośliny, które nie mają owoców, należy przechowywać w jak najbardziej jasnym pomieszczeniu, ale jednocześnie chłodnym - temperatura 10-12 stopni Celsjusza w zupełności w okresie zimowym tym roślinom wystarczy - instruuje.

Anna Kaczmarz

Nie wolno dopuszczać do przesuszenia podłoża, czyli ziemi w donicach, w których rosną cytrusy. W przeciwnym razie nasze drzewka zareagują tym, że zrzucą liście albo zawiązki owoców.

Czytaj też:

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska