Callicarpa japonica, czyli pięknotka japońska, to roślina rzeczywiście nadzwyczajnej urody. Od późnej jesieni obsypana jest kulistymi, drobnymi owocami w bardzo oryginalnym jasnofioletowym kolorze.
- Pięknotka odznacza się właśnie tymi bardzo ciekawymi, perełkowymi owocami, których całe kiście pokrywają jej gałązki. Owoce te bardzo długo utrzymują się na krzewie, będąc jego ozdobą, a dodatkowo stanowią wspaniałe pożywienie dla ptaków. Kiedy spadnie śnieg, będzie utrudniony dostęp do innego rodzaju pożywienia, wtedy ptaki zajmą się ich zbiorem - mówi dr Krzysztof Kapała, inspektor Ogrodu Botanicznego UJ w Krakowie. - Wprawdzie latem jest to po prostu taki zielony krzew, nic specjalnego. Ale warto te rośliny sadzić, choćby po to, żeby zwabiać skrzydlatych przyjaciół do naszych ogrodów - zachęca ogrodnik.

Pochodząca z Azji pięknotka potrzebuje stanowiska osłoniętego, nie lubi bowiem przeciągów. W odróżnieniu od naszych rodzimych gatunków, jak np. głogów, wrażliwe na mróz pięknotki trzeba zabezpieczyć na zimę. Krakowscy ogrodnicy na ten okres okrywają nasadę tego krzewu, okładając ją dookoła workami z liśćmi.
Lubiany przez ptaki, dobry na stroiki
Od pięknotek, których kilka okazów można oglądać w Ogrodzie Botanicznym UJ w centrum Krakowa, Krzysztof Kapała prowadzi nas do krzewu o nazwie Stranwesia davidiana, czyli do głogownika Dawida. To krzew egzotyczny, rodem z Chin i Wietnamu. Może dorosnąć do 2-3 metrów wysokości. Rodzi czerwone owoce, które - jak obserwują pracownicy ogrodu - są przysmakiem dla ptaków.

Głogownik Dawida to kolejny "wrażliwiec", który nie lubi przeciągów. Jest gatunkiem zimozielonym, jednak jeśli pojawią się mrozy, liście przemarzają i krzew je traci.
- Natomiast jeśli zima jest stosunkowo łagodna, to wtedy w drugiej jej połowie liście krzewu ładnie się przebarwiają na krwistoczerwony kolor - dr Kapała zwraca uwagę na ten dodatkowy walor rośliny. Podpowiada też, że zarówno gałązki pięknotki z fioletowymi kuleczkami, jak i głogownika z jego owocami (trochę podobnymi do jarzębiny) doskonale nadają się do stroików świątecznych.
Ozdobą w zimowym ogrodzie będzie też śnieguliczka. Dobrze znamy ją z miejskich parków i skwerów. Szczególnie polecana jest na żywopłoty. Ojczyzną śnieguliczki jest Ameryka Północna, a w naszym krajobrazie pojawia się ona od równo 200 lat - w Polsce jest notowana od 1824 roku.

- Śnieguliczka świetnie nadaje się do rekultywacji terenów poprzemysłowych. W miastach sadzi się ją także w takich miejscach, gdzie wiele innych krzewów nie chce rosnąć - bo jest to roślina niewymagająca i odporna - mówi dr Kapała.
Śnieguliczka dobrze znosi również zanieczyszczenie powietrza. Do tego jest mrozoodporna. Preferuje stanowiska słoneczne lub lekko zacienione.
Owoce z tego krzewu lubią zrywać dzieci, by przy rozdeptywaniu białej kuleczki usłyszeć charakterystyczny dźwięk. Trzeba pamiętać, że sok jagód śnieguliczki jest trujący dla ludzi. Ptaki natomiast je jadają, nie szkodzą im.
Żurawina z własnego ogródka
Kolejną rośliną, do której w Ogrodzie Botanicznym prowadzi nas jego inspektor, jest niska, płożąca krzewinka: żurawina.

- To gatunek w Polsce również występujący w stanie dzikim. Tutaj mamy okaz odmiany wielkoowocowej. Proszę zwrócić uwagę: nieduża powierzchnia, a bardzo dużo owoców i to owoców o dużych rozmiarach - pokazuje Krzysztof Kapała. Jak wymienia, żurawinę można wykorzystywać w kuchni jako dodatek do potraw, a także do wytwarzania nalewek. - Żurawina jest powszechnie wykorzystywana w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym. Niezwykle wartościowa roślina, którą może każdy z nas uprawiać we własnym ogrodzie - zachwala ogrodnik.
Żurawina wymaga stanowiska słonecznego i podmokłego. Preferuje gleby o kwaśnym odczynie, więc przy sadzeniu trzeba zadbać o kwaśne podłoże. Odwdzięczy się obfitym owocowaniem.
Owoce pokryte włoskami i trująca piękność

- Niezwykle ciekawym i oryginalnym krzewem, który ma bardzo nietypowe owocostany, jest Pterostyrax hispidus, czyli styrakowiec japoński. To nieduże drzewo lub duży krzew. W naszym ogrodzie mamy już dość stary egzemplarz, liczący około 100 lat. W okresie letnim zdobią go drobniutkie białe kwiaty. Natomiast jesienią z zapylonych kwiatów powstają dość oryginalne, włochate owoce, mające kształt przypominający strączki - mówi Krzysztof Kapała.
Długie, zwisające owocostany styrakowca wyglądają bardzo dekoracyjnie.
Ale pochodzący z Azji styrakowiec to jeszcze nieczęsty widok w polskich ogrodach. Popularną i często uprawianą rośliną jest w nich natomiast trzmielina. A ona również może dodać kolorytu naszemu ogrodowi w zimie.
- Kiedy trzmielina nam zakwitnie, warto nie obcinać tych kwiatostanów - instruuje dr Kapała. - Wtedy jesienią i zimą dodatkową ozdobą będą jej owoce z pomarańczowymi nasionami.

Owoce trzmieliny są nawet dwukolorowe. Mają postać różowych torebek, które po pęknięciu ukazują intensywnie pomarańczowe nasiona.

Trzeba pamiętać, że trzmielina to niebezpieczna piękność - dla ludzi wszystkie jej części są trujące. Ptakom jednak owoce trzmieliny nie szkodzą i chętnie będą odwiedzały taki krzew w naszym przydomowym ogrodzie.