Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy ogród kontra wielki napór inwestycji

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
dr hab. Józef Mitka
dr hab. Józef Mitka Andrzej Banas / Polska Press
- Odnoszę wrażenie, że najstarszy ogród botaniczny w Polsce traktowany jest jak zwykła zieleń miejska - mówi dr hab. JÓZEF MITKA, kierownik Ogrodu Botanicznego UJ

- Jedna z mieszkanek Krakowa alarmuje w swoim liście, że Ogród Botaniczny UJ powoli umiera. Według niej huk ulicy - alei Powstania Warszawskiego - wypłasza stąd ptaki, wiewiórki. Ma rację?

- Wszystkich nas irytuje ten hałas, ale zwierzęta (a pojawiają się choćby lisy), które są już przystosowane do środowiska miejskiego, nie uciekają z Ogrodu. Ogród nie ginie.

- Autorka listu opisuje, że interweniowała w sprawie montażu ekranów dźwiękochłonnych.

- Ale to oznaczałoby stworzenie sztucznej i bardzo niekorzystnej widokowo bariery, przeszkody dla przepływu mas powietrza. Trzeba by to poważnie przemyśleć. Hałas nie stanowi zagrożenia dla Ogrodu Botanicznego, tylko dyskomfort dla osób zwiedzających. O wiele bardziej niepokojące są budowy wokół.

- Które? W jakiej odległości od niego?

- Każda inwestycja w promieniu kilkuset metrów. To jest ingerencja przede wszystkim w dynamikę wód gruntowych. Dlatego staramy się protestować przeciwko inwestycjom w sąsiedztwie. Ostatnio przeciwko rozbudowie hotelu przyrondzie Mogilskim - ale właśnie przyszło pismo z decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego, niekorzystną dla nas.

- Jakie są realne zagrożenia w przypadku nowych inwestycji?

- Prawdopodobnie to, co się najgorszego mogło stać, jeśli chodzi o wody gruntowe, już się stało - w związku z przebudową ronda Mogilskiego, kiedy sprowadzano tramwaje na niższy poziom. Część Ogrodu przy samym rondzie jest mocno poszkodowana, teren wysuszony. Ogród wprawdzie dostał rekompensatę za te straty w postaci zbiornika, do którego jest odprowadzana woda z całego ronda. Mamy ją do swojej dyspozycji, moglibyśmy wykorzystywać do podlewania roślin, jednak - niestety, i nikt nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego - ta woda jest zasolona. Nie z powodu solenia nawierzchni, bo zasolona jest przez cały rok. I nie nadaje się do użytku w Ogrodzie.

Natomiast po każdej nowej inwestycji wody gruntowe muszą zmieniać swoje „kanały” przepływu. Tworzy się nowa równowaga - tam, gdzie wody nie było, teraz się pojawia i na odwrót. Każda nowa budowa w pobliżu to kolejne przebudowywanie tego systemu. Zagraża to drzewom, które są na to wrażliwe. Ponadto podczas ekstremalnych epizodów pogodowych, zwłaszcza dużych opadów, nagle pojawiają się zalania tam, gdzie przed nową inwestycją ich nie było. Wtedy też np. jakiś murek nam się obsuwa.

CZYTAJ TAKŻE:
Ogród Botaniczny UJ narażony na "zanieczyszczenie" hałasem. Trzeba działać!

- Jest prowadzony monitoring?

- Mamy rozmieszczonych kilka czujników, jeden z nich właśnie w ogóle nie wykrywa wody w rejonie ronda Mogilskiego. Będę się teraz starał o ekspertyzę geologiczną dla terenu Ogrodu. Dzięki niej będą znane warstwy wodonośne, przepuszczalne, nieprzepuszczalne, to, jak wody krążą w Ogrodzie, na jakich głębokościach itp. To pozwoli nam w newralgicznych miejscach rozmieścić czujniki i prowadzić szczegółowy monitoring dynamiki wód podskórnych.

- Ostatnio pojawiła się informacja o planowanej budowie podziemnego parkingu przy ul. Żółkiewskiego, w sąsiedztwie Ogrodu.

- Presja inwestycyjna na tym obszarze jest ogromna, pójście na wojnę nic nie da. Myślę, że każdorazowo trzeba dokonywać ustaleń z inwestorem, tak by straty dla Ogrodu minimalizować. Odnoszę wrażenie, że najstarszy ogród botaniczny w Polsce traktowany jest jak zwykła zieleń miejska. A jest to obiekt kulturowo-przyrodniczy wpisany do rejestru zabytków.

- Czy myślano kiedyś o przenosinach?

- Tak, był pomysł budowy Ogrodu Botanicznego na Kampusie Uniwersyteckim na Ruczaju. Ale przecież to najstarszy w Polsce ogród botaniczny, liczy 235 lat - nie da się go przenieść. Ogród Botaniczny to jest materiał roślinny obecnie istniejący plus jego historia oraz pewna aura związana z miejscem i wybitnymi naukowcami, którzy zakładali go właśnie tutaj. To tu historycznie powstała botanika polska. Myślę też, że społeczność Krakowa byłaby niezadowolona. Przeprowadzka ponadto byłaby bardzo kosztowna. Ostatecznie jej nie będzie.

- Jakie wyzwania pojawiają się teraz w Ogrodzie?

- Nasz drzewostan wchodzi w fazę naturalnego starzenia się. To są drzewa 150-letnie i starsze, zaczynają obumierać. Dlatego rozpoczynamy rewitalizację części Ogrodu z kolekcją dendrologiczną - sadzimy drzewa, które za kilkadziesiąt lat podmienią obecne okazy. W tym roku zaczynamy też budowę nowej, o 7 metrów wyższej szklarni dla najstarszej w Europie palmy daktylowej (ma udokumentowane 150 lat), bo w dotychczasowej już się nie mieści. Mamy na to zapewnione środki uniwersyteckie i unijne.

- Remont przeszła fontanna, przebudowywane są ścieżki, w planach jest przemiana dawnej stolarni w kawiarnię…

- Mamy taki plan i zachęcamy do kontaktu wszystkich, którzy mogliby podzielić się doświadczeniem i nam podpowiedzieć, jak takie miejsce urządzić i poprowadzić. Chcielibyśmy, żeby łączyło funkcje gastronomiczne i edukacyjne. Zresztą zamierzamy wkrótce - dzięki m.in. uzyskaniu dodatkowych pomieszczeń po Instytucie Botaniki, który przeniósł się na kampus na Ruczaju - rozwinąć szeroką działalność edukacyjną. Powstaną ścieżki edukacyjne, będziemy przeprowadzać zajęcia dla dzieci i młodzieży.

Rozmawiała Małgorzata Mrowiec

Ogród Botaniczny UJ otwiera się na wiosnę. Mnóstwo kolorów, ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabytkowy ogród kontra wielki napór inwestycji - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska