Właściciel zwierząt długo nie chciał pokazać inspektorom wnętrza pojazdu. Twierdził, że nie ma kluczyków i zapewniał, że auto jest przystosowane do przetrzymywania zwierząt. Okazało się, że w środku mieszka sześć psów, po dwa w klatce. Podobno są wypuszczane raz dziennie. W tej części samochodu jest ciemno, nie ma szyb.
Właściciel twierdzi, że to psy sprowadzone z Finlandii, wykorzystywane w zawodach psich zaprzęgów.
W klatkach nie było ani jednej miski z wodą - mówi Beata Porębska z KTOZ.
Na podwórku w drewnianym kojcu, przypominającym raczej skrzynię, było przykrytych folią sześć szczeniaków, a w ciemnej piwnicy, w plastikowych transporterkach dwa dorosłe psy. Inspektorzy wezwali policję i złożyli zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzętami.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+