Zakopane. Śmigłowiec TOPR odleciał na przegląd. W górach zastąpi go policyjna maszyna

Śmigłowiec TOPR „Sokół” właśnie odleciał na doroczny przegląd techniczny. W tym czasie nad polską częścią Tatr można będzie zobaczyć policyjny śmigłowiec W-3 „Sokół”. Wraz z maszyną do pomocy oddelegowanych zostało z dwóch pilotów z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP oraz 3 lotników z Sekcji Lotnictwa KWP w Krakowie. W skład załogi każdorazowo wejdzie dwóch pilotów, operator pokładowy oraz dwóch ratowników medycznych z TOPR-u.

Policyjny „Sokół” będzie przez ponad miesiąc brał udział w prowadzonych przez ratowników akcjach ratowniczych. Maszyna jest wyposażona w sprzęt wspinaczkowy, nosze, defibrylator oraz inne elementy niezbędne do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Na wyposażeniu znajduje się też w dźwig pokładowy, który pozwala na wciągnięcie ratownika oraz osoby poszkodowanej na pokład.

Akcje ratownicze w górach przy użyciu śmigłowca nie należą do najłatwiejszych. Szczególnie istotne w takich sytuacjach okazują się umiejętności pilota, który musi bardzo precyzyjne operować maszyną w zawisie.

- Zmienne warunki pogodowe, które panują w górach oraz topografia terenu wymagają od nas podejmowania bardzo precyzyjnych działań – mówi mł. insp. pil. Marcin Marcinkowski, jeden z pilotów oddelegowanych do Zakopanego. - Żaden z tego typu lotów nie jest taki sam, nawet jeśli wykonujemy je jeden po drugim do tego samego miejsca. Za każdym razem musimy liczyć się z tym, że zarówno "po drodze", jak i na miejscu zastaniemy odmienne warunki i w inny sposób będziemy musieli na nie reagować. Dlatego tak ważne jest również to, aby załoga śmigłowca była ze sobą zgrana. Z tego powodu w pierwszej kolejności będziemy wykonywać loty zgrywające. Oczywiście, jeśli zajdzie taka potrzeba, ruszymy wraz z ratownikami TOPR na akcję.

Śmigłowce w górach wysyłane są w trudno dostępne, często odległe miejsca. W przeciągu kilku, kilkunastu minut wraz z ekipą ratowniczą są w stanie dotrzeć praktycznie w każdy rejon Tatr.