Tegoroczne wakacje rozkręcały się powoli. Początek był średni. Wszyscy czekali na połowę lipca, gdy zwyczajowo zaczyna się większy ruch. I doczekali się. Teraz gdy jesteśmy w końcówce lipca, widać, że w górach wypoczywa tysiące ludzi.
Mieszkańcy i goście mogą przekonać się o tym choćby po codziennych korkach. Nie jest to paraliż miasta znany z okresu sylwestra, ale gdy przychodzi południe korkują się drogi dojazdowe do centrum. Znalezienie wolnego miejsca parkingowego blisko Krupówek zaczyna się robić coraz trudniejsze. W weekendy z kolei w niektórych sklepach zaczyna brakować produktów – chleba, bułek, czy napojów.
- Ludzi na Krupówkach jest bardzo dużo. Czasami to trudno się przecisnąć. Ale tylko na Krupówkach – mówi pan Stanisław, handlujący pamiątkami na deptaku. Dodaje, że poza Krupówkami jest swobodniej. Choć widać, że miasto nie jest puste.
Największy ruch jest w weekendy, gdy są prognozy na ładną pogodę. Wówczas korki i zatory tworzą się przy dojazdach na popularne szlaki. Najbardziej widać to na drodze do Morskiego Oka. Tworzą się korki przy dojeździe do parkingów na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie, ale także długie kolejki przy kasach wejściowych na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zaobserwować to można nie tylko na Palenicy Białczańskiej, ale także w Kuźnicach, czy np. przy wejściu do Doliny Kościeliskiej. W pogodne dni zdarzają się zatory na szlakach wysokogórskich – głównie na Giewoncie, czy przy podejściu na Rysy.
Choć Zakopane wydaje się pełne, według branży turystycznej do szczytu sezonu jeszcze kawałem. - Korki na ulicach i kolejki nie pokazują rzeczywistego obłożenia miasta. To bowiem nie pasuje to danych z hoteli i pensjonatów – mówi Emilia Glista, pośrednicząca w wynajmie pokoi dla turystów w hotelach i pensjonatach w górach.
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej dodaje, że obecnie obłożenie w Zakopanem przekroczyło 60 proc. - Tego się spodziewaliśmy. Sezon rozkręcał się wolniej niż w poprzednich latach. Teraz zaczął gwałtownie przyspieszać. Zainteresowanie pobytem zaczyna rozlewać się także na miejscowości wokół Zakopanego – mówi Wagner.
Oprócz Polaków, pod Tatrami wypoczywa bardzo dużo gości z Półwyspu Arabskiego. Ich widać głównie w centrum Zakopanego, na Krupówkach. Ale turyści ci wyjeżdżają także na dalsze wycieczki. Jak przyznaje Jerzy Regiec, szef flisaków pienińskich, w tym roku flisackie łodzie na Dunajcu przewożą bardzo dużo gości z Bliskiego Wschodu.
Jednak miejscowości wokół Zakopanem jak na razie notują dużo niższe obłożenie niż samo miasto. - W Murzasichlu widzę, że wiele obiektów ma nadal bardzo dużo wolnego miejsca – mówi pan Stanisław.
Zakopiańczycy dodają, że korki w mieście nie są generowane przez turystów mieszkających w mieście, ale dojeżdżających na Krupówki z okolicznych miejscowości.
- Szczyt szczytów dopiero przed nami. Tradycyjnie nastąpi to w połowie sierpnia, gdy będzie długi weekend – mówi Emilia Glista.
Wówczas mieszkańcy Zakopanego powinni się przygotować na poważniejsze utrudnienia w poruszaniu się – zarówno samochodem, jak i pieszo.
„Melduję wykonanie zadania”. Anna Tybor zjechała na nartach ...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]