- Oddano decyzję w sprawie Zimowych Igrzysk Olimpijskich mieszkańcom tylko po to, by niezgodnie z prawem finansować i prowadzić kampanię, w której promowano tylko jedną opcję dotyczącą jednego z czterech referendalnych pytań - mówi Krzysztof Winiarski z fundacji.
Do Regionalnej Izby Obrachunkowej trafiło w poniedziałek pismo w tej sprawie. Fundacja Stańczyka domaga się w nim, by RIO zbadała, jak były wydawane pieniądze z miejskiej kasy. Na odpowiedź izba ma 30 dni. Do tej pory RIO w kwestii referendum wypowiedziała się tylko raz, i to przed jego przeprowadzeniem. Chodziło wtedy o to, czy krakowski urząd może finansować kampanię referendalną z miejskiej kasy. Odpowiedź była pozytywna.
Członkowie fundacji chcą jednak dowiedzieć się teraz, czy pieniądze zostały wydane właściwie. - Każdy ma prawo do złożenia takiego wniosku. Gwarantuje mu to prawo - mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora wydziału informacji Urzędu Miasta. - Przypomnę tylko, że przed sądem toczyła się sprawa odnośnie hasła "Bo igrzyska to metoda na smog" i wtedy sędzia uznał, że nie jest ono niezgodne z prawdą. Dlatego spokojnie czekamy na decyzję izby na złożone pismo - dodaje Szatanik.
Działacze fundacji przypominają jednak, że sędzia podczas odczytywania uzasadnienia nazwał kampanię billboardową "propagandą" i "agitacją".
- Jeżeli mieszkańcy Krakowa zasłużyli na to, by móc decydować o swoich sprawach w referendum, to czy nie zasługują także na rzetelną informację o nich? - pyta Winiarski.
Napisz do autora:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!