Ulica Łokietka - można powiedzieć, że dziura na dziurze inną dziurą pogania. Rozkopana jeszcze w minionym roku, teraz przysypana śniegiem i w wielu miejscach pokryta lodem, niejednego kierowcę przyprawia o kilka cierpkich słów za każdym przejazdem. Gdy byliśmy tam we wtorkowy wieczór, akurat topniało. Każde auto, które przejeżdżało, chlapało śnieżną breją we wszystkie strony. Woda jest tam jak w rynnie. Na poboczu zalega bowiem śnieg. Zmrożony tworzy wał. O kiepskich warunkach opowiedział nam jeden z mieszkańców. - W najgorszej sytuacji są ci, którzy mieszkają od strony miasta, tam, gdzie ulica zaczyna swój bieg. Oni nie mają wyjścia, za każdym przejazdem muszą się mierzyć z błotem i wodą. Sam wolę jechać dookoła, ale to kilka dodatkowych kilometrów - mówił. Modernizacja tej ważnej - bo prowadzącej przez wielkie osiedle domów jednorodzinnych drogi - drogi w planach ma wielki rozmach: kompleksowa przebudowa podbudowy nawierzchni wraz z jej poszerzeniem do sześciu metrów.
Ma powstać prawostronny chodnik wraz ze zjazdami do poszczególnych posesji i na drogi gminne. Wszystko ma kosztować około 250 tysięcy złotych. - Zmodernizowany ma zostać odcinek od łącznika z ul. Pod Lodownią do Brzezinki - mówi Jakub Diduch, szef wydziału strategii i promocji w urzędzie miejskim. I dodaje: - Prace zostały czasowo wstrzymane z powodu aury, która uniemożliwia prawidłowe wykonanie robót oraz przebudowę sieci. Zostaną one wznowione niezwłocznie po poprawieniu się pogody. Trudno jednak przewidzieć, jak szybko to nastąpi - mówi szczerze. - Wszystkich mieszkańców i kierowców przepraszamy za zaistniałe utrudnienia - dodaje. Piotr Kocur z gorlickiego Godromu, który wykonuje prace, potwierdza słowa Diducha. - Sądzę, że zakończymy je do końca kwietnia - mówi. Prace rozpoczęły się późną jesienią, można się było więc spodziewać, że zlecając je firmie wykonawczej, można się było spodziewać, że ta zwyczajnie nie zdąży przed zimą, mrozem i śniegiem.