Wieczysta Kraków - Zagłębie II Lubin 3:0 (1:0)
- Bramki: 1:0 Danielak 20, 2:0 Goku 54, 3:0 Łysiak 90.
- Wieczysta: Mikułko - Brzęk, Kasolik, Pazdan, Pietrzak - Torres (63 Semedo), Swędrowski (85 Pakulski), Goku, Góralski (63 Trąbka), Danielak (74 Łysiak) - Chuma (63 Fidziukiewicz).
- Zagłębie II: Matys - Sochań, Lepczyński, Urbański - Moczyński (80 Lipp), Terlecki, Wandachowicz (71 Droździk), Kruszelnicki, Antkiewicz, Dorożko - Gregorski (46 Kubacki).
- Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice). Żółta kartka: Swędrowski. Widzów: 500.
Danielak strzelił dla Wieczystej ładnego gola w meczu z Zagłębiem II
To był ostatni w tym rok mecz Wieczystej (awansem z drugiej kolejki rundy rewanżowej). W wyjściowym składzie Wieczystej znaleźli się stoper Konrad Kasolik i skrzydłowy Karol Danielak, którzy w tym sezonie mniej grali.
Ten drugi za zaufanie dość szybko odpłacił się golem. W kontrze ruszył z piłką ze środka boiska, przed polem karnym rywali złamał akcję do środka i precyzyjnie uderzył w bliższy róg. To była 20 min i tak naprawdę pierwsza ciekawsza okazja faworyzowanych gospodarzy. Po chwili Danielak powinien był podnieść swoje notowania, ale po centrze Manuela Torresa spudłował wolejem z kilku metrów.
W 26 min mógł być remis. Po rzucie wolnym główkował Kacper Lepczyński, lecz Antoni Mikułko obronił uderzenie pod poprzeczkę.
Potem niezbyt groźny strzał oddał Goku, Michał Pazdan w zamieszaniu strzelił nieuznanego gola (bezdyskusyjny spalony) i w zasadzie tyle było emocji przed przerwą.
Po przerwie Wieczysta poszła za ciosem
W 54 min Wieczysta podwyższyła prowadzenie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym (wywalczonym po szarży Danielaka) Jacek Góralski poczekał, aż Goku wbiegnie na lepszą pozycję, idealnie mu dograł w tempo, a Hiszpan nie zmarnował okazji.
W 62 min goście mogli złapać kontakt. Świetną okazję wypracował sobie Jan Dorożko, ale jego strzał obronił Mikułko. W odpowiedzi okazję zmarnował Goku, w 70 min kolejną po akcji skrzydłem Lisandro Semedo, w 76 min jeszcze jedną, po podaniu Pawła Łysiaka. Ten z kolei 4 minuty później przestrzelił sytuacyjnym wolejem.
Okazji nie brakowało, ale dobrze bronił bramkarz lubinian. Skapitulował dopiero w 90 min, gdy gospodarze rozklepali defensywę, a całość zwieńczył Łysiak.
