Goście szybko objęli prowadzenie, choć trzeba przyznać, że w nieco szczęśliwych okolicznościach. Po zagraniu z lewej strony, z rzutu wolnego przez Grzegorza Labuta, wychodzący do piłki Dawid Gargasz zawołał „moja”, ale – skoro nie zdołał jej opanować – wpadła do siatki.
W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali gości. Strzelali sporo z dystansu. Z kolei oświęcimianie mieli sytuację Mateusza Glenia, którego w ostatniej chwili zablokował obrońca (10 min).
Później Paweł Cygnar zagrał na lewe skrzydło Mateuszowi Gleniowi. Ten po podciągnięciu kilkunastu metrów zagrał wzdłuż bramki, lecz Arkadiusz Czapla trafił w Sebastiana Ropka.
Początek drugiej części był piorunujący w wykonaniu gości; na solową akcję zdecydował się Maciej Wcisło. Prostopadłym podaniem obsłużył Bartosza Czarneckiego, który – mając przed sobą tylko bramkarza – swojej szansy nie zmarnował.
Utarta drugiej bramki nie pobudziła oświęcimian do lepszej gry. Wciąż grali niedokładnie. Nie wychodziły im nawet stałe fragmenty gry. Tymczasem Marcin Drzymont w ostatniej chwili zdjął piłkę z głowy składającemu się do strzału Maciejowi Wciśle (52 min), a Dariusz Żaba minimalnie przestrzelił zza pola karnego.
Najbardziej aktywny wśród miejscowych był Mateusz Gleń. W 70 min wprawdzie minimalnie chybił, ale potem poradził sobie z trzema obrońcami, zagrał wzdłuż bramki, a wbiegający Jakub Snadny z bliska wpakował piłkę do siatki, przywracając miejscowym nadzieję na uratowanie choćby punktu.
Zanim jednak na boisku zrobiła się awantura, Dawid Gargasz wybrał piłkę spod nóg szarżującemu Bartoszowi Czarneckiemu. Po chwili, po przeciwnej stronie boiska, Jakub Snadny przegrał pojedynek z Sebastianem Ropkiem. Jednak przy poprawce, przed bramką stanął Nikodem Morawski. Oświęcimski napastnik oddał strzał, trafiając rywala w rękę, powyżej łokcia. Była ona wprawdzie przy ciele, ale goście odnieśli korzyść, bo nie stracili gola. Gospodarze domagali się karnego, utrzymując, że obrońca wykonał jeszcze ruch, powiększając nienaturalnie objętość swego ciała. Jednak prowadzący zawody, ani jego asystent, pozostali na to obojętni.
Soła Oświęcim – Wiślanie Jaśkowice 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 :Labut 4, 0:2 Czarnecki 47, 1:2 Snadny 78.
Soła: Gargasz – Kasolik, Drzymont, Szewczyk, Jamróz – Gleń, Dynarek (70 Stankiewicz), Szymczak (46 Wawoczny), Snadny – Czapla (57 Hałgas), Cygnar.
Wiślanie: Ropek – Żaba (88 Piekarski), N. Morawski, Grzesicki, P. Morawski – Michał Morawski, Wcisło, Labut (46 Sosin), Czarnecki – Marcin Morawski, Galos.
Sędziował; Łukasz Szczółko (Lublin). Żółte kartki: Dynarek, Wawoczny, Cygnar – Michał Morawski. Widzów: 120.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU