Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że na półmetku sezonu, Górnik z dorobkiem zaledwie dwóch punktów zamykał tabelę i był dla wielu pewniakiem do spadku. Zespół odmieniło przyjście trenera Mariusza Wójcika, który - dysponując młodym składem - wiosną ugrał 25 pkt, co po dodaniu jesiennego dorobku ustawia obecnie libiążan na 13. pozycji. Nie jest ona wcale pechowa, bo gwarantuje pewne utrzymanie, nawet, gdyby nieoczekiwanie trzeba było zrobić dodatkowe miejsce dla zespołu zachodniej Małopolski żegnającego się ze szczeblem wojewódzkim, a wciąż matematycznie ten smutny los może spotkać Beskid Andrychów.
- To była dla nas ciężka runda. Nie tylko mieliśmy młody skład, ale też kadrowo prezentowaliśmy się skromnie – podkreśla Mariusz Wójcik, trener Górnika. - Przyznaję, że czasem miałem wszystkiego dość. Jednak ostatecznie zaciskałem zęby, bo skoro podjąłem się trudnego zadania, chciałem je doprowadzić do końca.
Klub przetrwał trudny okres, bo przypomnijmy, że w związku z zawirowaniami w zarządzie, miasto wstrzymało Górnikowi dotację. Jego śladem poszedł strategiczny w ostatnich latach sponsor. Jednak nowi działacze, z Danielem Bujakiem i Kacprem Dworniczkiem na czele, byli niezwykle zdeterminowani w swoich działaniach. Wyprostowali sprawy organizacyjne i doprowadzili do tego, że w drugim konkursie klub otrzymał wsparcie w miejskiej kasy. To jest jednak za mało, żeby w komfortowych, jak na ten szczebel warunkach, przystąpić do nowego sezonu.
- Jestem człowiekiem z zewnątrz, bo pochodzę z Brzeszcz, ale widzę, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy w Górniku wydarzyło się wiele dobrego – uważa Mariusz Wójcik. - Widać, że zespół swoją postawą zaczął przekonywać do siebie kibiców. Przecież u progu wiosny trybuny stadionu świeciły pustkami, a z czasem zaczęło zasiadać na nich regularnie ponad 200 kibiców.
Piłkarze wiosną pokazali, że warto w nich inwestować. Wiosną zagrali trochę na kredyt. Mieli jednak świadomość, że muszą się utrzymać, aby mieć kartę przetargową w przypadku ewentualnych rozmów ze sponsorami odnośnie współpracy w przyszłym sezonie. Teraz kolejny ruch należy do firm. Wydaje się, że po rundzie wiosennej argumenty wysuwane wcześniej przez przedsiębiorców, że inwestowanie w Górnika jest marną reklamą, bo to zespół z dołu tabeli i bez punktów, są już nieaktualne. Teraz można wykorzystać przymioty libiąskich piłkarzy do promocji. Młodzi, silni, zdeterminowani, potrafiący swoją postawą zadziwiać nawet największych znawców tematu.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska