Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Małysz: Zakończony sezon był bogaty i z dużymi sukcesami

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Adam Małysz
Adam Małysz Grzegorz Momot / PAP
- Wraz z Thomasem Thurnbichlerem przyszły świeżość i nowe metody treningowe, które odpowiadały większości skoczków. Jestem przekonany, że pod okiem trenera nasza młodzież będzie się rozwijać i będzie w stanie dużo osiągnąć w najbliższej przyszłości - mówi w specjalnej rozmowie z nami Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Sezon w sportach zimowych za nami. Jaki był dla polskiego narciarstwa klasycznego?
Bardzo bujny i z dużymi sukcesami. Po raz pierwszy w historii nasi reprezentanci wywalczyli dwa medale mistrzostw świata w snowboardzie, Oskar Kwiatkowski złoty i Aleksandra Król brązowy. Wymieniona dwójka uplasowała się też wysoko w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wygrywała pojedyncze zawody. Do tego doszły również dwa medale na mistrzostwach świata skoczków: Piotr Żyła wywalczył złoto na skoczni normalnej, Dawid Kubacki brąz na skoczni dużej. Dawid niemal do końca walczył także o Kryształową Kulę, ale jak wiemy z powodu choroby żony Marty musiał się wycofać z ostatnich konkursów. Piotr Żyła zaliczył życiowy sezon.

Kubacki aż 6 razy zwyciężał w zawodach Pucharu Świata, 15 razy stawał na podium. Spodziewał się pan, że to właśnie on będzie najlepszym polskim skoczkiem i osiągnie tak fantastyczne rezultaty?
Już w lecie wiele wskazywało, że zimą Dawid będzie się dobrze prezentował. Zmienił styl, jego skoki były zdecydowanie dłuższe i lepsze. W powietrzu był szybki i bardzo nakręcony. Myślę, że był najbardziej regularny ze wszystkich skoczków świata, nawet bardziej niż zwycięzca klasyfikacji generalnej Halvor Egner Granerud.

Premierowy sezon pracy z kadrą zaliczył Thomas Thurnbichler. Głównie na jego konto należy zapisać sukcesy reprezentantów Polski?
Wraz z Thomasem Thurnbichlerem przyszły świeżość, nowe metody treningowe, które odpowiadały zdecydowanej większości naszych skoczków. Być może nie podpasowały jedynie Jakubowi Wolnemu, który nie osiągał takich wyników, na jakie liczyliśmy my i pewnie on sam. Nikt go jednak z tego powodu nie przekreśla: jest perspektywicznym i utalentowanym zawodnikiem, może jeszcze bardzo dużo osiągnąć. Dobrze zaprezentowali się w tym sezonie Jan Habdas, który zdobył dwa medale podczas mistrzostw świata juniorów, oraz Paweł Wąsek zaliczając życiowy sezon. Były konkursy, gdy potrafił awansować nawet do najlepszej dziesiątki i piętnastki poszczególnych zawodów. Jestem przekonany, że nasza młodzież będzie w dalszym ciągu dobrze prowadzona i z tym sztabem szkoleniowym jest w stanie jeszcze dużo osiągnąć.

W jednym z ostatnich wywiadów Kubacki nie wykluczył, że w zaistniałej sytuacji rodzinnej konieczne może być wdrożenie w jego przypadku indywidualnego systemu treningów przed nowym sezonem. Polski Związek Narciarski jest przygotowany na takie rozwiązanie?
Czekamy na sygnał od Dawida. Jeśli będzie tylko tak chciał i trenerzy się na to zgodzą, bardzo mocno pójdziemy mu na rękę. Dołożymy wszelkich starań, aby w dalszym ciągu mógł uprawiać skoki narciarskie, mógł się z tego cieszyć i miał komfort polegający na tym, że sprawy rodzinne są zawsze na pierwszym miejscu.

Przy wszystkich wspomnianych sukcesach w skokach jest też i niedosyt, który pozostawiły w zakończonym sezonie reprezentantki Polski. PZN ma już pomysł, co zrobić, aby w niedalekiej przyszłości poszły w ślady panów?
Bardzo zależy nam, aby dziewczyny robiły systematyczne postępy, by także nasi zawodnicy mieli większe szanse na dobry wynik w rywalizacji mikstów. Rozwiązanie, które planujemy wdrożyć, jest nowatorskie. Mam nadzieję, że to się uda. Jest wiele młodszych dziewczyn, które na ten moment fizycznie jeszcze odstają od ścisłej czołówki, ale to da się poprawić. Ważna jest przede wszystkim sfera psychiczna i nad nią trzeba mocno popracować. Robimy naprawdę wszystko, aby wysiłki i w tym kierunku były skuteczne.

PZN ma już krótką listę kandydatów, spośród których wybierze opiekuna kadry kobiet?
Jest jeden kandydat bardzo mocno brany przez nas pod uwagę, dziś jednak nie mogę jeszcze zdradzić jego nazwiska, bo umowa nie została podpisana. Rozmawialiśmy ze wszystkimi kandydatami, jak poprawić sytuację. Szkoda, że karierę zakończyła Kinga Rajda. Myślę, że gdyby zobaczyła, co planujemy, mogłaby się odnaleźć w nowym systemie i odnosić sukcesy. Bo plany mamy naprawdę dalekosiężne.

Systematyczne postępy zaczynają notować reprezentanci Polski w biegach narciarskich...
A planujemy jeszcze bardziej zainwestować w biegi narciarskie i dołożyć wszelkich starań, aby ta dyscyplina sportu rozwijała się w Polsce. Chcemy skoncentrować się także na rozwoju młodzieży w kombinacji norweskiej. Zrobimy wszystko, aby już w najbliższym sezonie pewne rzeczy zaczęły lepiej funkcjonować.

W najbliższym czasie Polski Związek Narciarski zaskoczy kibiców nowymi pomysłami i rozwiązaniami?
Jestem przekonany, że tak. Chcemy przede wszystkim bardzo mocno postawić na rozwój Szkół Mistrzostwa Sportowego, aby ulokować w nich kadry młodzieżowe. Tak jak dzieje się w w innych krajach: Skandynawii, Niemczech czy Austrii. Zamierzamy juniorów całkowicie odciążyć od uczęszczania do normalnej szkoły. Do tej pory wielu zawodników, którzy trenują w kadrach młodzieżowych, uczy się właśnie w takich placówkach. Chcielibyśmy wszystko zorganizować im w jednej szkole, tak by mogli w pełni skoncentrować się na sportowym rozwoju.

Jest plan, aby budować w Polsce więcej skoczni narciarskich, chociażby małych obiektów w innych częściach kraju niż tylko na południu Polski?
Jako PZN chcemy nowe projekty wdrażać w życie, ale jeśli chodzi o budowanie skoczni, to taką inicjatywą muszą się wykazać samorządy lokalne. Polski Związek Narciarski skoczni nie wybuduje, możemy jednak pomóc w wielu kwestiach. Wybudowanie małych skoczni nie jest bardzo dużym kosztem, co więcej, można wybudować takie obiekty, które będą służyć przez cały rok. W innych krajach coraz bardziej popularne jest, że zamiast igielitu zakłada się na nie specjalne maty. Słyszałem, że Wałbrzych zainteresowany jest właśnie takim rozwiązaniem. Ważne jest, aby w taki projekt dotyczący skoków zaangażowało się sporo ludzi, by prawidłowo prowadzić nabór i szkolenie dzieci. Bo to jest podstawą w każdej dyscyplinie sportu.

W czerwcu ubiegłego roku został pan prezesem Polskiego Związku Narciarskiego. Ostatnie miesiące to była duża zmiana w pana życiu?
Zawsze mówiłem, że nie wyobrażam sobie pracy za biurkiem, a właśnie teraz tego doświadczam (śmiech). Najtrudniej było na początku, gdy musiałem się wdrożyć w wiele spraw. W siedzibie związku jestem trzy, cztery dni w tygodniu, bo pracy papierkowej jest całkiem sporo. Mam jednak nadzieję, że z czasem będę mógł więcej czasu poświęcić na udział w zawodach, treningach. Kocham sport, mojemu sercu bliskie są wszystkie zimowe dyscypliny.

Głównym sponsorem Polskiego Związku Narciarskiego jest Orlen. Jak ważna jest to dla was współpraca?
Kluczowa! Zresztą wszyscy nasi sponsorzy bardzo dużo wnoszą do rozwoju związku i podległych im dyscyplin. Bez tej pomocy nie mielibyśmy szans na funkcjonowanie. Sport profesjonalny jest bardzo drogi i potrzebuje dotacji. Aby zawodnicy mogli zdobywać medale, potrzebne są niemałe nakłady finansowe. Jesteśmy szczęściarzami, że możemy współpracować ze spółkami Skarbu Państwa, ale także z nieco mniejszymi firmami. Czapki z głów i duże podziękowania dla Orlenu, że nas finansuje.

Rozmawiał i notował Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Małysz: Zakończony sezon był bogaty i z dużymi sukcesami - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska