MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Angielska zaraza

Tadeusz Pieronek
archiwum
Ta zaraza to oczywiście pierwsze skojarzenie, bo to, co się wydarzyło w Warszawie i we Wrocławiu w Święto Niepodległości tego roku, bójki, niszczenie mienia, podpalanie samochodów, ryki i przekleństwa rozwścieczonych ludzi, przypomina jako żywo Anglię z sierpnia bieżącego roku. Nie należy stawiać przedwczesnych ocen, sprawa nie jest jeszcze wystarczająco zbadana.

Skala zjawiska nieporównywalna, w końcu Warszawa to nie Londyn, ale zarówno nad Tamizą, jak i nad Wisłą dzieje się coś złego i na oko wygląda podobnie. Chyba jednak nie można zwalać winy na Anglików, bo już przed rokiem w Warszawie, właśnie 11 listopada miały miejsce podobne zachowania i przynajmniej polska policja mniej więcej wiedziała, co w tym roku może się zdarzyć.

Przyczyna tkwi jednak nie w tym, gdzie się rozpoczęły podobne zdarzenia, bo to nie jest sprawa konfliktu lokalnego - angielskiego czy polskiego. Mają one o wiele głębsze korzenie w pewnej filozofii życia, w określaniu się poszczególnych osób w społeczeństwie po stronie nieposłusznych wobec jakiegokolwiek ładu, którego przestrzeganie rzekomo narusza ich wolność osobistą, pojmowaną jako prawo do samowoli.

Otóż zorganizowane społeczeństwo, wspólnota państwowa jest po to, by chronić obywateli przed samowolą, zarówno władz, jak i pojedynczych agresorów. Czyni to przy pomocy demokratycznie uchwalonego prawa, czyli za zgodą obywateli i egzekwuje przy pomocy środków społecznej perswazji, a gdy to nie pomaga, przy użyciu siły fizycznej. Jedno i drugie, to znaczy prawo i sposoby zapobiegania naruszeniom prawa, użycie w ostateczności środków przymusu fizycznego chronią prawdziwą wolność obywateli, pozwalają im czuć się bezpiecznie w swoim kraju w każdej sytuacji, w domu, podczas robienia zakupów, spaceru, w czasie zgromadzeń publicznych, spotkań towarzyskich, w dzień i w nocy.

Służby publiczne strzegące porządku, nawet gdyby liczyły tysiące pracowników, nie sprostają wszystkim przypadkom naruszenia spokoju i ładu będących skutkiem samowoli. To zawsze będzie służba ułomna, ale tym sprawniejsza, im bardziej obdarzana zaufaniem społecznym i współpracą ludzi, którym zależy na publicznym spokoju. Społeczeństwo musi się zdobyć na odwagę przeciwstawiania się ludziom nieodpowiedzialnym, zamiłowanym w zadymach, szukającym adrenaliny w rozboju.

Gdyby ci ludzie przeszli koszmar wojny, posiadaliby przynajmniej minimum rozeznania, jak wielce szkodliwe mogą się okazać takie zachowania, prowadzące do walki człowieka z człowiekiem nie dla jakiegoś szlachetnego celu, ale po prostu dla zasmakowania w destrukcji, poniżaniu innych, zadawaniu bólu i śmierci.

Nowym elementem wydarzeń z 11 listopada bieżącego roku był udział w nich osób spoza Polski, zwłaszcza Niemców. Przybyli do Warszawy, by się wyżyć w brutalnej walce, w imię swawoli, przypisywanej sobie jako przysługujące im prawo. Takich zachowań ani w stosunku do własnych obywateli, ani w odniesieniu do obcokrajowców, którzy widocznie dostrzegli możliwość bezkarnego buntu w Polsce, nie można tolerować, a jeżeli to wszystko było zgodne z prawem, to widocznie prawo jest chore i należy je zmienić.

Nie może być tak, że rzekoma wolność jednych jest używana przeciwko wolności innych. Jest to tym bardziej jasne tam, gdzie przeciw większości społeczeństwa zwracają się społeczne męty, by je sterroryzować i podporządkować swojej chorej wyobraźni.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska