Mężczyźni o śniadej karnacji skóry, czy kobiety ubrane w hidżab nikogo w Zakopanem już nie dziwią. Goście z Półwyspu Arabskiego zaczęli pojawiać się masowo pod Giewontem już przed pandemią. Wówczas jednak byli zazwyczaj w szczycie sezonu turystycznego. Przybywali pełnymi rodzinami, nocowali w drogich hotelach, albo wynajmowali całe domy.
Gdy nadeszła pandemia, turystyka z krajów arabskich ustała. Teraz znów wróciła. I to na samym początku wakacji.
- Gości arabskiego pochodzenia jest obecnie dużo w Zakopanem. Widać ich dosłownie wszędzie: na Krupówkach, w Kuźnicach, w sklepach spożywczych, czy odzieżowych – mówi pani Maria, mieszkanka Zakopanego pracująca w gastronomii na Krupówkach.
Spacerują całymi rodzinami, albo sami mężczyźni i same kobiety. Widać, że czują się w Zakopanem bardzo swobodnie.
- Na razie nie jest ich więcej niż przed rokiem. Będzie ich jeszcze więcej w szczycie sezonu. Różnica jest taka, że pojawili się u nas szybciej, na samym początku sezonu letniego – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - To jest naturalna konsekwencja. Przede wszystkim przewoźnik lotniczy zdiagnozował popyt na tej destynacji. W związku z tym wydłużył czas funkcjonowania linii sezonowej rozpoczynając loty do Polski wcześniej – dodaje.
Branża turystyczna spodziewa się gości z Półwyspu Arabskiego przez całe wakacje. Co ciekawe, w tym roku turystów z krajów arabskich widać już nie tylko w centrum Zakopanego. Jest ich dużo także na obrzeżach miasta, czy w okolicznych miejscowościach. Bywają widziani np. w cukierni w Kościelisku – co do tej pory się nie zdarzało. I mieszkają już nie tylko w najdroższych hotelach, czy luksusowych domach wynajmowanych w całości.
- Mieszkają w obiektach dużo niższej jakości. Widać już dużo mniejsze rodziny, albo grupy samych mężczyzn. Myślę, że to efekt tzw. marketingu szeptanego, bo przecież Polska nie reklamuje się szeroko w krajach arabskich – ocenia Wagner.
Teraz zaczynają przyjeżdżać do Zakopanego także ci słabiej sytuowani mieszkańcy krajów arabskich – nie tylko najbogatsi. To oczywiście jest z korzyścią dla całej branży turystycznej w górach. Co ciekawe, nie wędrują oni po górach. Co najwyżej przejadą się kolejką linową na Kasprowy Wierch, albo wjadą zaprzęgami konnymi do Morskiego Oka.
Sami turyści z egzotycznego kierunku przyznają, że Zakopanem im się szczególnie podoba w lecie. Bo jest tu bardzo zielono i dużo chłodniej niż w ich kraju. Nasz kraj, jak i kultura góralska jest dla nich mocno egzotyczna. Przyznają jednak, że dobrze się tutaj czują.
Pontony na Czarnym Stawie Gąsienicowym w Tatrach. "To zawody...

- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]