MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka – Wisła. Piękny gol Małeckiego nie wystarczył. Punkty wzięli gdynianie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła przegrała trzeci mecz w tym sezonie. Trzeci raz krakowianie stracili też trzy bramki. Za dużo w ich grze było jednak prostych błędów, by myśleć o sukcesie nad Bałtykiem.

Trener Kiko Ramirez zaskoczył nieco, wystawiając w roli defensywnego pomocnika Zorana Arsenicia. Chorwat grywał już w karierze na tej pozycji, a ruch ten był konsekwencją braku Frana Veleza, który pauzował za kartki, a poza tym i tak jest kontuzjowany.

Mecz dla Wisły ułożył się znakomicie. Już w 5 min krakowianie przeprowadzili akcję, w której Patryk Małecki fantastycznie uderzył z ok. 20 metrów, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Po stracie gola Arka zaatakowała, ale wiślacy nie pozostawali dłużni i gdy tylko była okazja kontrowali. W 15 min Patryk Małecki ruszył prawym skrzydłem, odegrał do Tomasza Cywki, ale strzał tego ostatniego obronił Pavels Steinbors. W 21 min to z kolei Cywka podawał, a strzelał Carlos Lopez. Piłka o centymetry minęła słupek.

Arka próbowała przede wszystkim strzałów z dystansu, ale gospodarze mieli problem, żeby w ogóle trafić w bramkę. Nie trafił w nią również Rafał Siemaszko w 27 min. Tym razem z ledwie dwóch, trzech metrów. W tej sytuacji wiślacy mogli mówić o dużym szczęściu. Nie było go już w 33 min, gdy z lewej strony boiska dośrodkował Adam Marciniak, a Siemaszko głową z jedenastu metrów uderzył piłkę przy samym słupku. Nie popisał się w tej sytuacji Ivan Gonzalez, który przegrał powietrzny pojedynek z o głowę niższym przeciwnikiem.
Obrona Wisły pogubiła się totalnie również pięć minut później, gdy nikt nie wybił piłki, ta trafiła do Michała Nalepy, który prostopadłym podaniem odnalazł w polu karnym Yannicka Kakoko, a ten w sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem spokojnie kopnął piłkę do siatki.

Krakowianie ruszyli do odrabiania strat. W 43 min kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Carlos Lopez, ale jeszcze piękniejszą paradą popisał się Pavels Steinbors. W samej końcówce pierwszej połowy okazję po rzucie rożnym miał jeszcze Zoran Arsenić, ale nie trafił w bramkę.

Jeśli ktoś się spodziewał, że po przerwie do ataku od początku ruszy Wisła, to srogo się pomylił. Zaatakowali bowiem arkowcy i Michał Buchalik musiał nieźle się nagimnastykować w bramce.

Po dobrych kilku minutach wiślakom wreszcie udało się odrzucić Arkę od swojej bramki i przeszli do ataku. W 69 powinien być remis, ale po sprytnie rozegranym rzucie wolny Ivan Gonzalez przeniósł piłkę po podaniu Arkadiusza Głowackiego z metra nad bramką!

Wisła próbowała szukać gola, ale znalazła go Arka. W 81 min mocno uderzył Grzegorz Piesio. Michał Buchalik odbił piłkę do góry, nikt go nie asekurował i po chwili głową piłkę do siatki posłał Ruben Jurado, zamykając w ten sposób kwestię zwycięzcy tego spotkania.

Arka Gdynia – Wisła Kraków 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Małecki 5, 1:1 Siemaszko 33, 2:1 Kakoko 38, 3:1 Jurado 81.
Arka: Steinbors – Zbozień, Marcjanik, Helstrup (46 Sobieraj), Marciniak – Da Silva, Nalepa (90+1 Szwoch), Sołdecki, Kakoko, Piesio – Siemaszko (71 Jurado).
Wisła: Buchalik – Cywka, Głowacki, Gonzalez (74 Halilović), Sadlok – Arsenić, Llonch – Boguski (60 Imaz), Ze Manuel (60 Kostal), Małecki – Lopez.
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) oraz Jakub Winkler (Toruń) i Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółte kartki: Siemaszko, Da Silva, Piesio, Nalepa – Gonzalez, Głowacki. Widzów: 7718.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska