Pierwsze białe bociany w Beskidach w zeszłym, roku widziałem 17 marca. Początek masowych powrotów powinien mieć miejsce w drugiej połowie marca. Opowieści o wcześniejszych przylotach z powodu ciepłej zimy w Polsce są nieco przesadzone.
Ptaki przebywające teraz na czarnym lądzie nie wiedzą, jaka pogoda u nas panuje. Bo i skąd? Nie mają dostępu do Internetu, mediów z prognozami pogody i innych technicznych nowinek. Jeśli je coś zatrzymuje na zimowisku, to chłodna pogoda tam, gdzie akurat przystanęły. Czekają na słońce, dzięki któremu mogą bez większego wysiłku żeglować na masach ciepłego powietrza.
Kominy ciepłego powietrza wzniosą je na duże wysokości skąd poszybują na północ. Czyli najcieplejsza pogoda u nas w niczym im nie pomoże i nie najmniejszego znaczenia dla tempa podróży.
Najgorszym miejscem na przystanek, jest Bliski Wschód. Od Egiptu po granice Syrii z Libanem włącznie. To odwieczny korytarz migracji ptaków z południa na północ. Biegnie wzdłuż pasa wybrzeża Morza Śródziemnego. Miejsce starego jak świat polowania na wędrowne ptaki. Dla sportu, dla głodu wywołanego kolejną wojną, z przyzwyczajenia. Ptasim wędrowcom można życzyć, by jak najszybciej pokonały wrogie tereny.
