https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bratobójstwo w Libiążu. Zabił, bo... "puściły mu nerwy"

Magdalena Balicka
We wtorek ok.  godz.11, Dominik G. został doprowadzony do chrzanowskiej prokuratury
We wtorek ok. godz.11, Dominik G. został doprowadzony do chrzanowskiej prokuratury Magdalena Balicka
Takiego scenariusza nikt nie podejrzewał. Mordercą, który w sobotę wieczorem przed sklepem Lewiatan w Libiążu wbił nóż w podbrzusze 24-letniego Kuby jest jego starszy brat Dominik G. We wtorek złożył obszerne zeznania w chrzanowskiej prokuraturze. Grozi mu kara dożywocia.

Brat zabił brata. Zarzut zabójstwa dla 29-letniego Dominika G. z Libiąża

29-letni Dominik zeznawał dwukrotnie. - Za pierwszym razem przekonywał, że nóż należał do brata, którego on ugodził w samoobronie. Za drugim przyznał, że ostrze było jego. Nosił je, bo bał się brata - relacjonuje Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

We wtorek Dominik G. pokazał policjantom, gdzie zakopał narzędzie zbrodni. - Najpierw, po zadaniu ciosu, wyrzucił nóż, lecz chwilę po ten wrócił po niego, by ukryć przy Szkole Podstawowej na ul. Paderewskiego, kilkadziesiąt metrów od zajścia - informuje Marcinkowska.

Bracia byli ze sobą skłóceni od dłuższego czasu. Dominik twierdzi, że Kuba ściągał na siebie kłopoty. Ich mieszkanie w bloku przy placu Słonecznym często nawiedzali policjanci. - Powiedział, że w chwili tragedii po prostu puściły mu nerwy - mówi prok. Marcinkowska. Mężczyznę ujęto w Bielsku-Białej w niedzielę w nocy. Od tego czasu przebywa w chrzanowskim areszcie. Spędzi w nim trzy miesiące, do rozprawy. W jego ujęciu pomógł monitoring oraz świadkowie zdarzenia.

Jedną z osób, które już zeznawały w prokuraturze, była Agnieszka Firszt, sprzedawczyni w sklepie Lewiatan w Libiążu, która reanimowała Kubę przed przyjazdem karetki.

- W sobotę około godziny 20 do sklepu wszedł Kuba po coś do picia. Zamieniliśmy kilka słów i wyszedł - wspomina Agnieszka Firszt. - Chwilę później do lady podbiegł jego starszy brat, Dominik, i zaczął krzyczeć, bym pomogła mu ratować Kubę. Wybiegłam ze sklepu. Jedną ręką zaczęłam uciskać okolice krwawiącej rany, a drugą dzwoniłam na pogotowie - opowiada libiążanka. Nie wiedziała, że to Dominik wbił nóż.

W niedzielę około południa Agnieszka pocieszała przed sklepem Przemka, najmłodszego z trzech braci G., gdy mówił, że martwi się o Dominika, który nie wrócił do domu na noc.

Przemysław (18 lat) bał się, by brat nie zrobił sobie czegoś złego. Nawet teraz, gdy Dominik przyznał się do winy, nie może uwierzyć, że to on jest mordercą. Boi się, że w więzieniu odbierze sobie życie.

24-letni Kuba G. osierocił trzyletniego synka. Mieszkał w bloku z matką, swoją dziewczyną, dzieckiem oraz dwoma braćmi. Libiążanie wspominają go jako spokojnego, miłego człowieka. - Nie był żadnym pijakiem ani agresorem. Dobry chłopak - mówią sąsiedzi na osiedlu. Nie mogą uwierzyć, że zginął z rąk własnego brata. - Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia - grzmią libiążanie. Od soboty zapalają nowe znicze w miejscu zbrodni pod sklepem.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sąsiad
jak można taki rzeczy wypisywać. cooooo.... cieszy Cię to? może ćpałeś i piłeś z nim coooo - MENELU!!!! WEŹ SIĘ LEPIEJ ZA SIEBIE!!! FAŁYSZWA ŚWINIO!!! Może wiedziałeś że chce to zrobić skoro wiesz dlaczego.UWAŻAJ BO POLICJA TEŻ DO CIEBIE ZAPUKA!!! wiesz że czeka Cię za to kara???? nie pomogłeś tylko podglądałeś!!!
E
ERIT
JAK ŻEŚ SIĘ WJEB.. CZA BYŁO TYLE NIE DMUCHAĆ!
S
Sheryff
Gościu jakrak nie wypisuj bzdur skoro nie znasz prawdy tylko czytasz brednie w gazetach, ponieważ pierwszy artykuł napisany w gazecie krk był wyssany z niewiadomo jakich informacji i dlatego była interwencja o jego sprostowaniu bo mijał sie w dużej mierze z prawdą i dlatego sa dwie wersje..!!! po drugie Pani Agnieszka nie udzielała żadnych informacji i żadnych wywiadów gazetą a tym samym telewizji więc nie siej głupoich tekstów bo ludzie to czytają a potem brednie na libiążu chodzą. Więc najpierw sie zastanów co piszesz i czy wogule pisać!!!!! Najlepiej nic nie pisz skoro nie wiesz jaka jest prawda!!! I SKOŃCZCIE JUŻ BIĆ DO AGNIESZKI BO WY WSZYSCY POTRAFICIE TYLKO WYGADYWAĆ BZDURY, SŁUCHAĆ BREDNI, ITP. A JAK PRZYSZŁO CO DO CZEGO TO NIKT JEJ NIE POMÓGŁ NAJLEPIEJ STAĆ I LAMPIĆ GAŁY!!!!!
j
jakrak
Pani Agnieszka też widzę zmienia wersje. raz mówi w wywiadach , że sama wybiegła bo usłyszała krzyk, teraz że to ją zawołano. a sąsiedzi co maja mówić , że to była bandyterka w czystym wydaniu , nikt nie chce mieć kłopotów.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska