Trzykrotny mistrz olimpijski został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni po dwóch konkursach. Wrócił do domu kilka dni wcześniej niż reszta drużyny i bardzo dobrze ten czas wykorzystał. Wszystko się dobrze układało do momentu wypadku, do którego doszło w środę przed treningiem w Zakopanem.
- Poszła torebka stawowa, noga jest spuchnięta – opowiada Bronisław Stoch. - Pech że tak brzydko stanął i nastąpiło zwichnięcie kostki. No ale tak to w życiu bywa. Nasi skoczkowie ukuli na takie sytuacje powiedzonko: co zrobisz, skały nie zjesz. Z drugiej strony mogło być jeszcze gorzej, bo przecież mógł doznać złamania i wtedy byłby wykluczony na cały rok.
Ojciec skoczka z Zębu ujawnia nam, że Kamil mocno przeżywa ten wypadek.
- Kamilowi strasznie przykro, bo po powrocie do domu odżył, odzyskał świeżość po Turnieju Czterech Skoczni. Zawsze radził sobie z presją, ale tym razem nie szło nikomu i on też chciał troszkę nadrobić. Taki nadmiar motywacji może zepsuć wszystko, może spiąć człowieka tak, że nie da rady już nic zrobić nawet na przeciętnym, a co dopiero na wysokim poziomie. Kamil bardzo dba o to, żeby była w grupie integracja. On nigdy nie odpuścił drużyny, nawet w najtrudniejszych momentach.
To kolejny problem zdrowotny, jaki przytrafił się Stochowi w ciągu ostatniego roku. W maju musiał poddać się operacji polegającej na wycięciu wyrośli chrzęstno-kostnej w okolicach prawego stawu skokowego. Tego samego typu zabieg przeszedł w 2014 roku, tyle że na lewej nodze.
- Po ubiegłorocznej operacji Kamil przez miesiąc był unieruchomiony, bo noga była wyłączona z aktywności. Mięśnie wtedy nieco zanikają, więc gdy zaczął intensywnie pracować i pojechał na Letnią Grand Prix pojawił się obrzęk i znowu musiał zrezygnować ze skakania na miesiąc. To był taki „szarpany” okres. To też wykańcza zawodnika – opowiada Bronisław Stoch. I dodaje, że syn nie zostanie sam ze swoim problemem:
Postaramy się go podźwignąć na duchu, bo jest przybity. Kamil bardzo chciał w Zakopanem wystartować, bardzo się cieszył, że doszedł do siebie i tak odsapnął, że aż miło było patrzeć na niego.
- Przerwa w startach potrwa co najmniej dwa tygodnie. Nie wystąpi w Zakopanem, ale do Titisee-Neustadt też nie powinien jechać. Nie sądzę, że będą chcieli go w kadrze forsować, bo znów może się pojawić drobny uraz czy powrócić lekki ból, a to też hamuje skoczka, pojawia się obawa z tyłu głowy. Z długiego i głębokiego dołu jest o wiele trudniej wychodzić – puentuje Bronisław Stoch.
- Auta i inne pojazdy polskich sportowców. Zobacz, czym jeżdżą gwiazdy
- Transfery byłych piłkarzy Wisły
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Wisła Kraków. Transfery, kontrakty, spekulacje, plotki - zima 2022
- W takim luksusie mieszkają piłkarze Wisły w Turcji [ZDJĘCIA]
- Małopolska Jedenastka Roku 2021. Piłkarze z Cracovii i Wisły, ale trener z Bruk-Betu
