Bytovia - Hutnik. Krakowski zespół stracił zwycięstwo, ale zbliżył się do utrzymania w II lidze

Mocniej zaczęła Bytovia, ale powietrze uszło z niej szybko. Dokładnie - po kontrze w 15 min, w której w polu karnym Hutnika zrobiło się groźnie, ale Stawarczyk wślizgiem wybił piłkę spod nóg Lizakowskiego. Potem to gospodarze byli w opałach. W 20 min jeszcze uratował ich bramkarz, ale 10 minut później był już rzut karny - gdy piłkę uderzoną przez Świątka jeden z rywali zatrzymał ręką. Stawarczyk "jedenastkę" wykorzystał.

Gospodarze zaatakowali po przerwie. Bliscy wyrównania byli w 58 min - futbolówka odbiła się wówczas od słupka bramki Hutnika. Krakowianie wykazali się pozytywną reakcją, zaczęli przypominać rywalowi, że lepiej grają w piłkę. I w 71 min powinni byli podwyższyć prowadzenie, lecz Hafez spudłował z 10 m.

W końcówce bytowianie szczęścia szukali w dośrodkowaniach, w stałych fragmentach. I swoje osiągnęli, bo wywalczyli rzut karny - po zagraniu piłki ręką. Do wyrównania doprowadził Zawistowski.

Rozczarowanie w nowohuckiej ekipie jest duże, co nie zmienia faktu, że zdobyła cenny punkt. Ma ich już 41 i osiem "oczek" przewagi nad strefą spadkową. Do końca sezonu hutnicy rozegrają jeszcze trzy spotkania. Utrzymanie mogą zapewnić już sobie w najbliższym - w niedzielę na swoim stadionie z Chojniczanką (23 maja, godz. 17).

Bytovia - Hutnik Kraków 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Stawarczyk 30 karny, 1:1 Zawistowski 90+5 karny.
Bytovia: Czyżniewski - Szmidke, Bąk, Krzyżak, Camargo - Lizakowski (75 Nowakowski), Moryson, Lech (65 Sezonienko), Zawistowski, Kieca (59 Bach) - Giel.
Hutnik: Leszczyński - Wojcinowicz, Stawarczyk, Kędziora - Olszewski, Jaklik, Kieliś (84 Gajda), Zmorzyński (84 Czarnecki) - Świątek (72 Drąg), Hafez (72 Handzlik) - Kitliński (59 Sobala).
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń). Żółte kartki: Zawistowski, Camargo, Moryson - Hafez, Świątek, Zmorzyński, Drąg.