Ma ono dbać o inwestycje drogowe. W czwartek, wraz z delegacją małopolskich polityków i samorządowców, pojedzie do Warszawy na rozmowy z rządem.
Na razie budowa S7 w okolicach Krakowa stoi. Oddano do użytku połączenie węzła Bieżanów z węzłem Rybitwy, ale na dalszy odcinek, do ul. Igołomskiej, rząd pieniędzy nie ma. Aby kontynuować prace, w 2011 roku potrzeba 100 mln zł. Na cały odcinek aż 900 mln, bo trzeba wybudować most.
Zobacz także: Codzienność Krakowa - przestępstwa, wypadki, kradzieże
Główny organizator walki o S7, Sebastian Piekarek, tworzy nie tylko stowarzyszenie, ale również koalicję Krakowa, Kielc i Radomia. - Postanowiliśmy połączyć siły trzech województw w walce o obronę całej drogi S7 - mówi Piekarek.
Równocześnie, wraz z radnym miejskim Patrickiem den Bultem (PO), pozyskał przychylność małopolskich przedsiębiorców dla sprawy. Wysłali oni zbiorowy apel do rządu.
Presję na ministrze Cezarym Grabarczyku chcą też wywrzeć najważniejsi małopolscy politycy. W czwartek zjawią się u niego wojewoda, marszałek województwa i prezydent Krakowa. Piekarek też jedzie, aby patrzeć im na ręce.
Z ministerstwa płyną tymczasem informacje pełne nadziei. Minister infrastruktury deklaruje, że szuka brakujących pieniędzy. Myśli o przesunięciu środków zabezpieczonych na wkład własny do projektów unijnych, których realizacja może się przesunąć w czasie. W ten sposób może uzyskać 4 mld zł. Zgodę na to jednak musi wydać cały rząd.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!