W cudownych bukietach widzimy rośliny dziko rosnące oraz kwiaty, niemające innego przeznaczenia, niż piękno. Nie chodzi o rytuał żniwny: tego dnia w sferę sacrum wprowadzano przyrodę, co oczywiście ma wiele konsekwencji. Zasuszone cudowne bukiety stawały się podręczną apteczką, bo innej medycyny, niż ziołowa, nie było. Dzisiaj starożytna wiedza powraca do łask. A przy okazji uczymy się botaniki, florystyki i szacunku do otaczającej nas przyrody.
Zarówno bajeczna uroda cudownych bukietów, jak wymiar ekologiczny i społeczny starego zwyczaju sprawiają, że powinien zostać otoczony opieką przez Kraków. Miasto aspirujące do tytułu „Zielonej Stolicy Europy” powinno wspierać tę niezwykłą tradycję i promować najpiękniejsze święto polskiego lata. Przecież nawet Bazylika Mariacka nosi tytuł Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i 15 sierpnia wspomina wydarzenie opowiedziane w ołtarzu głównym przez Wita Stwosza.
W tym roku nie będzie konkursu na Małym Rynku. Ale Państwo możecie kontynuować odwieczną tradycję i przygotować ziołowo-kwiatowy bukiet.
Świat się zmienia, a kiedy idziemy do przodu, coś zawsze zostawiamy za sobą. Podczas wędrówki mijamy krajobrazy, ale możemy zawrócić, żeby raz jeszcze zobaczyć mniej więcej to samo. Jednak na dłuższą metę ani w indywidualnym, ani zbiorowym doświadczeniu, nie ma prostego powrotu do przeszłości. Technologie zmieniają świat, zmieniają się obyczaje, edukacja i warunki życia. Zmiana nie unieważnia jednak przeszłości, bo teraźniejszość i przyszłość są zawsze osadzone w minionej rzeczywistości. Żeby nie być zakładnikiem cywilizacji instant wybierajmy z przeszłości, co chcemy ocalić.
Jednym z przykładów beztroskiej głupoty było wyburzenie murów obronnych i innych ‘staroci’ Krakowa. Zburzono też bramy Wiślną, Szewską, Sławkowską i Mikołajską; ocalała tylko Floriańska. Jeszcze w r. 1886 Rada Miasta nakazała zrównać z ziemią XIV wieczny kościółek Św. Ducha, klasztor i szpital, gdzie zgodnie z zapisem z 1530 roku opiekowano się „biednymi, chorymi, podrzutkami, kobietami ciężarnymi i leżącymi po ulicach”. Daremnie
Matejko przekonywał, że gmach „umiejętnie odrestaurowany stanie się ozdobą miasta piękniejszą niż Sukiennice”. Zlekceważono go. Mówiono, że budynek grozi zawaleniem. „Niech spada na mnie!” – odpowiedział i spędzał tam dnie całe. Stary Matejko stosował sitting, zanim stało się to modne. Dlatego kaplicę wyburzono w nocy. Odesłał wtedy rajcom dyplom honorowego obywatela wraz z listem: „Bodaj ci panowie, w ostatniej swej godzinie, zastali Chrystusa miłosierniejszym dla siebie, niż oni byli (…) dla czcigodnych murów starego Krakowa. Jan Matejko.”
Wyobrażacie sobie Państwo, jakim unikatowym cudem byłby Kraków, gdyby w modernizacyjnym szale pogoni za terenami budowlanymi nie wyburzono murów i baszt?
A oprócz dziedzictwa materialnego, ważne jest dziedzictwo niematerialne. Takie, jak odwieczny zwyczaj komponowania bukietów dla Matki Boskiej Zielnej.
- 8 najbardziej trujących grzybów w polskich lasach. Niektóre są śmiertelnie groźne!
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą!
- Oto małopolskie: Malediwy, Chorwacja, Prowansja, Toskania, a nawet Hawaje!
- Najbardziej betonowe miejsca w Krakowie. Oto ranking "betonowych pustyń"
- Gdzie na lody w Krakowie? Oto miejsca polecane przez internautów
