Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy na Stok! Polacy łączą się w internecie w walce o sezon narciarski

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Polana Szymoszkowa w Zakopanem
Polana Szymoszkowa w Zakopanem Łukasz Bobek
Chcemy na stok! - internauci z całej Polski ten sposób pokazują, że domagają się otwarcia stoków narciarskich. Do piątku poparło ją ponad 22 tys. osób. Wyciągi narciarskie liczą, że rząd zmieni decyzję. Na razie stoki nie mogą działać co najmniej do końca stycznia. Co będzie dalej – nie wiadomo.

To akcja zainaugurowana przez Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne, a także kilkadziesiąt wyciągów narciarskich z południa Polski. - Jesteśmy pracodawcami! Jesteśmy narciarzami! Jesteśmy snowboardzistami! Jesteśmy turystami! Jesteśmy ludźmi! Jesteśmy pasjonatami! Miłościwie nam panujący nie doceniają nas, a jesteśmy ważnym ogniwem polskiej gospodarki. Usłyszcie nasz głos z mocą gór! Zamknąć stoki to tak jak zamknąć lasy! Chcemy czynnie wypoczywać na świeżym powietrzu – piszą organizatorzy akcji

W internecie poparło akcję już ponad 22 tys. zł. Nowych popierających cały czas przybywa. To efekt dramatycznej sytuacji branży narciarskiej w Polsce, która działała zaledwie kilka dni tej zimy. Tymczasem warunki śniegowe z każdym dniem są coraz lepsze.

- Nie dziwię się, że ludzie popierają tą akcję, że chcą poszusować, cieszyć się rekreacją na świeżym powietrzu – mówi Andrzej Hyc ze stacji narciarskiej Harenda w Zakopanem. Ta stacja również znalazła się wśród organizatorów akcji. I dodaje, że wyciągi narciarskie opierają się głównie na działalności rekreacyjnej, a nie na sporcie zawodowym. - Z tego głównie żyjemy. Tymczasem do dziś nie wiemy, co będzie dalej. Nie wiem, czy od 1 lutego będziemy mogli działać, czy nie – dodaje Andrzej Hyc.

Jan Walkosz Jambor z wyciągu na Polanie Szymoszkowej dodaje, że jeśli przedłużony zostanie zakaz po 31 stycznia, wówczas wyciągi narciarskie sezon narciarski będą mogły zaliczyć do straconych. - Gdyby od 1 lutego można było ruszyć, mielibyśmy jeszcze jakieś 1,5 miesiąca na działanie. Pozwoliłoby to zmniejszyć straty w tym sezonie. Gdyby otwarcia nie było, nie mielibyśmy żadnych dochodów po zimie. Kondycja finansowa wyciągów wówczas byłaby bardzo trudna – mówi. Tym bardziej, że takie firmy przez zimę gromadzą fundusze, by przetrwać sezon letni, kiedy nie mogą działać.

Właściciele stacji narciarskich nie rozumieją powodów zamknięcia stoków. Tym bardziej, że ich zdaniem szusujący na nartach wcale nie są bardziej narażeni na zarażenie się koronawirusem. - Narciarz jest odpowiednio ubrany, zabezpieczony, obsługa stacji jest również odpowiednio zabezpieczona. Przygotowane są protokoły sanitarne przyjmowania gości na wyciągach. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by wyciągi mogły działać – mówi Andrzej Hyc.

Na razie nie ma żadnych informacji, by rząd zmienił zdaniem co do zamknięcia stoków narciarskich po 18 stycznia. Nie wiadomo także, co będzie po 31 stycznia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska