Pamiątki to dobry biznes w mieście turystycznym. Jak jedziemy na urlop, to chcemy przywieźć sobie jakąś pamiątkę z miejsca, które odwiedziliśmy. Nie ma się więc co dziwić, że ostatnich latach rozrosły się punkty z pamiątkami. O ile dawniej kupowało się je głównie na straganach na Krupówkach, czy na targu pod Gubałówkę, o tyle dziś powstają całe sklepy z tysiącami elementów, które mają stanowić pamiątkę.
Ze straganów wylewa się jednak mnóstwo maskotek. Od kilku miesięcy dominują wśród nich gęsi. Ale jest też mocna reprezentacja z kreskówek Walta Disneya.
Z góralskiego asortymentu, który jednak jest w zdecydowanej mniejszości, zdarzają się głównie pantofle, wełniane skarpety, ciupagi, czy kapelusze. Są także stylizowane sukienki dla dziewczynek, czy pseudo-korale. Ale jak przyznają sami handlarze, teraz turyści zamiast góralskiego kapelusza z muszelkami wolą kupić czapkę z napisem „New York”, czy rozmaite maskotki.
- Na Krupówkach zniknęły co prawda duże reklamy i billboardy, co było efektem wprowadzenia przepisów parku kulturowego. Ale tak naprawdę zmieniła się, i to na niekorzyść oferta tej ulicy. Można tam kupić rzeczy, które są do nabycia w każdym innym miejscu w Polsce, a nawet i na świecie – mówi Agata Wojtowicz z Tatrzańskie Izby Gospodarczej. - Wylewa się chińszczyzna, a nie widać rękodzieła, z którego kiedyś Podhale słynęło.
Pan Stanisław, który od lat handluje pamiątkami na Krupówkach, na swoich straganie nie ma chińszczyzny. - Po prostu nie chcę tego mieć. I być może dlatego gorzej sobie radzę niż inni – uśmiecha się. Dodaje, że ludzi zainteresowanych rękodziełem jest już niewiele. - Turyści wolą plastiki z Chin, bardziej się to podoba. Ja mam na straganie przepięknie wyrzeźbioną kaplicę witkiewiczowską z Jaszczurówki, piękna robota, idealne odwzorowanie. Nikt się nawet nie spytał co to jest – mówi.
Koniec z tandetą miał przynieść Park Kulturowy na Krupówkach. Był to – oprócz ogarnięcia chaosu reklamowego – najważniejszy argument nowego prawa. Kiedy uchwała wchodziła w życie 1 lipca 2016 roku, miejscy włodarze ogłosili to jako wielki sukces. Miał być to początek końca bylejakości i badziewia na Krupówkach. Pojawił się m.in. zapis, który mówi: „Dopuszcza się prowadzenie działalności usługowej lub handlowej (…), której przedmiotem jest wyrób lub usługa utożsamiana z historią, tradycją i kulturą regionu (...)”.
Przepisy swoje, rzeczywistość swoje. Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego, przyznaje, że walka była prowadzona na całego, łącznie z konfiskatą towarów. - Ale nie do końca znaleźliśmy zrozumienie w sądach. Zdarzało się, że decyzją sądu musieliśmy skonfiskowane towary zwracać. Ciężko jest w tym momencie narzucić czym można handlować, a czym nie. Dotyczy to nie tylko naszego miasta – mówi burmistrz.
Dlatego Zakopane zaczęło tworzyć własne punkty sprzedaży wyrobów regionalnych. Jeden działa w willi Czerwony Dwór, gdzie znajduje się centrum kultury promujące sztukę rodzimą. Drugi punkt powstał w budynku dawnej przychodni przy dworcu kolejowym. - Jest to nie tylko centrum informacji turystycznej, ale także miejsce gdzie można kupić prawdziwe pamiątki, czyli wyroby regionalne tworzone przez lokalnych artystów – mówi Dorula. Tam można nabyć obrazy malowane na szkle, małe rzeźby, kilimy, witraże, wisiory i inne drobne elementy, która są tworzone pod Tatrami i nawiązują do tradycji góralskich.
Swoje regionalnej pamiątki sprzedaje także Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem. Na razie jednak produkty te nie przebiły się do głównego nurtu pamiątkarskiego. Pod Giewontem nadal przegrywają z towarami z Chin…
Kolejka na Gubałówkę świętuje 85 lat. Był urodzinowy tort i ...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
