Hokeiści Comarch Cracovii zagrali trzeci mecz w sezonie, a drugi przed własną publicznością. Z podtekstami, bo katowiczan wyeliminowali w półfinale ostatniego play-offu. ekipa ze Śląska objęła prowadzenie po akcji byłego zawodnika "Pasów" Grzegorza Pasiuta, który wyłożył krążek do Mikki Fransilli przed bramkę, a ten strzelił natychmiast i Miroslav Kopriva musiał wyciągnąć krążek z siatki. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać - najpierw uderzał Mateusz Rompkowski - "gumę" odbił golkiper katowiczan - Robin Rahm, strzelał Damian Kapica, krążek nie wpadł do bramki, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Emil Vachovec i był remis.
Bardzo dobrze bronił Kopriva, który uchronił gospodarzy od straty większej liczby goli. W II tercji najpierw dwa razy próbował Dusan Devecka - raz obok słupka, drugi raz w bramkarza. Po chwili jednak gola strzałem z bliska zdobył Kamil Paszek, gdy goście grali w przewadze. Gra się zaostrzyła i raz po raz któryś z hokeistów obu zespołów wędrował na ławkę kar. Bliski powodzenia był Rompkowski, potem Michal Barta przeniósł krążek nad poprzeczką. Z kolei 2 min przed końcem tej tercji Kamil Kalinowski trafił w słupek.
Kibice Comarch Cracovii oglądali emocjonujące widowisko [ZDJĘCIA]
Ostatnia odsłona zaczęła się od grze w osłabieniu krakowian, którzy jednak się wybronili. Gospodarze grali bardzo ambitnie. W 46 min Kapica przejechał całe lodowisko i wyłożył krążek do Ondreja Mikuli, który pokonał bramkarza. "Pasy" grały wtedy 5 na 4. Gra zaczęła się od nowa! Po chwili miejscowi znowu mieli o jednego więcej hokeistę na lodzie i nastąpiło prawdziwe oblężenie bramki gości - Jiri Gula aż trzykrotnie strzelał, ale krążek nie wpadł do bramki. Trwała wymiana cios za cios. Próbowali Mikula, Barta, ale górą był golkiper katowiczan. w 59 min trener Cracovii Rudolf Rohaczek wziął czas. Gol jednak nie padł w regulaminowym czasie. Trzeba więc było rozgrywać dogrywkę według nowych zasad - trzech na trzech. Groźnie było w 63 min, gdy Teddy Da Costa po wjechaniu w tercję rywala strzelił wprost w Koprivę. W rewanżu Kapica był sam na sam z bramkarzem, ale strzelił niecelnie.
Rozstrzygnięcie musiało więc zapaść w rzutach karnych. W pięciu seriach nieznacznie lepsi byli katowiczanie, którzy wygrali 2:1.
Comarch Cracovia - KH GKS Katowice 2:3 po rzutach karnych (1:1, 0:1, 1:0, d. 0:0, k. 1:2)
Bramki: 0:1 Fransilla (Pasiut) 8, 1:1 Vachovec (Kapica, Rompkowski) 12, 1:2 Paszek (Makkonen, Cakajik) 25, 2:2 Mikula (Kapica) 46, 2:3 Cimzar 65 decydujący karny
Comarch Cracovia: Kopriva - Kruczek, Bychawski, Bepierszcz, Kalinowski, Barta - Dąbkowski, Jezek, Kapica, Vachovec, Mikula - Rompkowski, Gula, Drzewiecki, Domogała, Brynkus - Musioł, Gajor, Kamiński, Bryniczka, Dziurdzia.
Sędziowali: Robert Długi, Przemysła Kępa. Kary: 12 - 14 min. Widzów: 600.
- Przypominamy wybrane chwile Pawła Brożka w Wiśle Kraków ZDJĘCIA
- Hutnik Kraków. Remont rozpoczęty. Na razie demolka [ZDJĘCIA]
- Piotr Obidziński: Nie wyciągamy ręki po miejskie pieniądze!
- Pamiętne chwile Carlitosa w Wiśle Kraków [ZDJĘCIA]
- Kibice Cracovii pomogli swojemu klubowi [ZDJĘCIA]
- Kto doszedł, a kto odszedł z Cracovii w letnim okienku?
