A treść niezmienna od lat. Z jednej strony "psy", czyli brzydkie określenie kibiców Wisły (związane z gwardyjskim epizodem, już nieaktualnym), z drugiej inwektywy pod adresem kibiców Cracovii, czyli "żydów", pisanych małą literą. I o tę właśnie małą literkę chodzi. Żydami kibice Cracovii sami się dumnie nazywają (ich bojówka to tzw. Jude Gang), czynią to trochę ze zgrywy, bardziej dla podkreślenia chlubnej historii, gdy jako demokratyczny klub przyjmowała w swoje szeregi również Żydów. No i kibice Wisły wypisują "j…ć żydów", nie mając wcale na myśli chasydzkich rabinów. Muszę to jednak kilka razy dziennie tłumaczyć zagranicznym gościom rodzinnego pensjonatu - że tu nie o antysemityzm, tylko o futbol chodzi. Goście wierzą albo nie, a ja jestem już tym zmęczony, zwłaszcza że kilkadziesiąt kilometrów dalej leży Auschwitz, który - czy to się komu podoba czy nie - jest głównym powodem, dla którego ktokolwiek tu z zagranicy przyjeżdża. Kibice - dajcie już sobie siana i wymyślcie nowe ksywki, w imię Krakowa. Bo bazgrać, w to nie wątpię, będziecie zawsze.
Czy krakowscy kibice to antysemici?
Tadeusz Płatek

Jest w Krakowie akcja zamalowywania napisów na murach. Jedni zamalowują lepiej, inni gorzej, mało kto zastanawia się, co takiego na ścianach jest nabazgrane.