Dolina Chochołowska zatopiona w krokusach. W kwiatach buszują nie tylko ludzie, ale i... dziki

Już w weekend kto ruszył w góry, mógł napawać się pełnią kwitnienia krokusów. Pogoda potem nieco się zepsuła. Jednak środa znów przynosi nam słońce. Polana Chochołowska pełna jest fioletowych kwiatów.

- Polana Chochołowska jest najpopularniejszym miejscem wśród miłośników krokusów, a w ostatnich latach mamy niejednokrotnie do czynienia z prawdziwym jej oblężeniem. Skupiska krokusów można podziwiać np. w Dolinie Kościeliskiej, na Kalatówkach, na polanie Kopieniec, przy Drodze pod Reglami, w Zakopanem na Toporowej Cyrhli, w Kościelisku, Witowie, Dzianiszu - podpowiada Tatrzański Park Narodowy.

Co ciekawe, w tym roku na krokusy idą nie tylko turyści, ale i... świnie. I to dzikie świnie. Dziki przegrzebują krokusowe pola - m.in. na Kalatówkach.

- Dziki całkowicie zryły fragment polany na Kalatówkach. Dzik jest dobry dla przyrody, ale lubi cebulki krokusów oraz larwy robaków, które kwitną na polanach - mówi Marek Kot z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Choć fragment polany po wizycie rodziny dzików wygląda jak pobojowisko, jest to na pozór dobre dla przyrody. - Wyrosną tam inne rośliny. Male bulwy krokusów zostały rozrzedzone, wyrosną w innym miejscu - mówi przyrodnik.

Jak dodaje Marek Kot, nie ma się co martwić, że nadmiar dzików zniszczy polany w Tatrach. Ich nadmiar uregulują wilki i rysie, czyli tak jak to w naturze powinno wyglądać.

Kto jeszcze ma ochotę zobaczyć w tym roku krokusy, powinien się spieszyć. Okres kwitnienia tych kwiatów niedługo się skończy. Zbliżający się weekend będzie dobrą okazją do wyjazdu na krokus. Piątek zapowiada się słonecznie. W weekend będzie trochę więcej chmur, jednak nie powinno padać. Kwiaty te z pewnością będą pięknie kwity.