Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Teatru Słowackiego w roli aktora. W marcu na Dużej Scenie "Imię róży"

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Latem aktorów teatru można było zobaczyć w kostiumach ze spektaklu na Rynku Głównym
Latem aktorów teatru można było zobaczyć w kostiumach ze spektaklu na Rynku Głównym Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Od czwartku do niedzieli na Dużą Scenę Teatru Słowackiego powraca spektakl „Imię róży” w reżyserii Radosława Rychcika. W rolę Wilhelma z Baskerville wciela się Krzysztof Głuchowski, dyrektor teatru.

FLESZ - Grzegorz Kuczyński o sytuacji na Ukrainie i przyszłości NATO

od 16 lat

„Miałem ochotę otruć mnicha i o tym opowiedzieć” mówił Umberto Eco o powodach, które skłoniły go do napisania „Imienia róży”.

Jest rok 1327, franciszkanin William z Baskerville zostaje poproszony o wyjaśnienie okoliczności śmierci zakonnika w benedyktyńskim klasztorze. Sytuacja komplikuje się, gdy giną kolejni mnisi. Kolejne wydarzenia zdają się wskazywać coraz bardziej, że wszystkim zależy na zdobyciu pewnej starożytnej księgi, a klucz do rozwiązania zagadki kryje się w tajemniczej bibliotece opactwa. W śledztwie Williamowi z Baskerville pomaga jego uczeń, młody austriacki nowicjusz Adso z Melku.

Na język teatru arcyksiążę lat 80. Przełożył Radosław Rychcik. W jego interpretacji widzowie otrzymują nie tylko powieść z kryminalną intrygą, ale także swoisty wgląd w warsztat pisarza. Mamy więc historię o miłości, która jest zabroniona. Zabronionej miłości do kobiety, zabronionej miłości do książek, do mądrości, do wiedzy, do miłości braterskiej, aż wreszcie miłości do Boga. „Czy miłość w klasztornych murach może być zbrodnią? Czy miłość to trucizna?” – pytają twórcy spektaklu.

- Impulsem do stworzenia tego spektaklu jest miłość do książek – mówił przed premierą reżyser Radosław Rychcik. - Książka jest dla mnie formą medytacji. To jedna z dróg do poszukiwania duchowości. Akt lektury jest momentem, którym człowiek może się zatrzymać i uporządkować swe myśli - dodaje.

Poza wątkiem kryminalnym książkę Umberto Eco należy widzieć, zdaniem reżysera, jako opowieść o budowaniu wspólnoty rządzącej się swoimi własnymi regułami, co może prowadzić do wypaczeń i zbrodni. To również historie zakazanych miłości – nie tylko zakonnika do kobiety, ale i tej pomiędzy mnichami. To wreszcie opowieść będąca krytycznym spojrzeniem na grzechy kościoła.

Spektakl szeroko nawiązuje do estetyki średniowiecza, stąd np. na scenie można usłyszeć muzykę chorałową.

Na scenie: Krzysztof Głuchowski, Karol Kubasiewicz, Tomasz Międzik, Feliks Szajnert, Marcin Sianko, Maciej Jackowski, Grzegorz Łukawski, Sławomir Rokita, Krzysztof Piątkowski, Tadeusz Zięba, Rafał Szumera, Daniel Malchar, Tomasz Augustynowicz, Antoni Milancej, Jerzy Światłoń, Pola Błasik.

„Imię róży”, 3, 4, 5 marca, godz. 19.00, 6 marca godz. 18.00 na Dużej Scenie Teatru Słowackiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska