Sierpniowy długi weekend niestety mocno uwidocznił te aspekty życia, z którymi Zakopane sobie nie radzi. Od początku długiego weekendu w pensjonatach na Olczy – nazywanej sypialnią Zakopanego – są permanentne braki wody w kranach. Spowodowane jest to dużą ilością turystów i słabą infrastrukturą jeśli chodzi o sieć wodno-kanalizacyjną. Gdy rano turyści zaczynają brać prysznice, w wielu domach tak mocno spada ciśnienie, że krany robią się suche. Podobna sytuacja zaczyna się popołudniami – do późnych godzin wieczornych.
Brakuje miejsc parkingowych. Zaparkowanie w centrum miasta w godzinach popołudniowych (a gdy jest pochmurna pogoda – praktycznie przez cały dzień) nie ma gdzie stanąć. Ludzie parkują byle jak i byle gdzie, zastawiając wyjazdy i inne samochody. Straż miejsca nie wyrabia. Bo - jak się okazuje – w najbardziej obleganym okresie strażników jest mniej, bo jak mówił Gazecie Krakowskiej Łukasz Filipowicz burmistrz Zakopanego, część strażników poszła na urlopy.
Efekt jest taki, że na Krupówkach dzieje się co chce. Wraz z tysiącem turystów wylegli nielegalni handlarze, przebierańcy, kapele romskie – te, o których jeszcze niedawno władze miasta mówiły, że udało się im odgonić z deptaka.
W sobotę przed dawnym hotelem Morskie Oko romska kapela przygrywając hit disco polo „Ale ale Alesandra” przyciągnęła tłum gapiów. Wiele osób zaczęło tańczyć na środku Krupówek. Zrobiła się mała dyskoteka. Co chwilę dołączali kolejni – i to zarówno starzy, jak i młodzi, nawet całe rodziny. Wiele osób filmowały dyskotekę pod gołym niebem.

Koncert “Na Folkową Nutę” i 30-lecie Trebuni Tutków ZDJĘCIA
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]