https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczynka miała wypadek na Świnicy. - Nie zabierajmy dzieci w partie szczytowe - apeluje TOPR

Łukasz Bobek
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne TOPR
7-letnie dziecko spadło ze szlaku na Świnicę (2302 m.). Dziewczynka zjechała po skalnym terenie kilka metrów. Poobijane trafiło na pokładzie śmigłowca do szpitala. - Tatry Wysokie nie są dla małych dzieci – apeluje teraz Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Do wypadku na Świnicy doszło w poniedziałek 22 lipca. Na pomoc dziecku poleciał śmigłowiec ratunkowy. Na szczęście nie doszło do upadku z wysokości i cała historia zakończyła się – jak to miejsce – w miarę łagodnie. Mogło jedna dość do poważnej tragedii.

Stąd teraz w mediach społecznościowych Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, wystosował apel do rodziców i opiekunów, by nie zabierali kilkuletnich dzieci na szlaki w partiach szczytowych.

- W ostatnim czasie obserwujemy, ale i docierają do nas informacje, że małe dzieci są zabierane na wycieczki na najbardziej ekstremalne szlaki, wysokogórskie, ze sztucznymi ułatwieniami jak łańcuchy. To miejsca, gdzie każdy błąd może skończyć się tragicznie – mówi Jan Krzysztof. I wymienia, że takie sygnały płynęły ze szlaków Orla Perć, Rysy, Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, Szpiglasowa Przełęcz. - To są miejsca, gdzie udzielaliśmy pomocy dzieciom, które albo już uległy wypadkowi, albo nie dały rady. Zresztą musieliśmy pomagać także ich rodzicom, którzy również nie poradzili sobie na tych trasach.

Naczelnik TOPR zaznacza, że można sobie wyobrazić, że osoba kompetentna z umiejętnościami asekuracji zabierze takie dziecko na trudny szlak i zapewni mu odpowiednie bezpieczeństwo. - Ale w większości wypadków są to spacery osób zupełnie nieświadomych ryzyka jakie podejmują, lub osób z wygórowaną ambicją – mówi Jan Krzysztof.

I dodaje, że tam małe dzieci nie są w stanie świadomie podjąć decyzji ws. własnego bezpieczeństwa. Jeśli rodzin skutecznie będzie je przekonywał, dziecko uzna, że chce – bo ufa rodzicowi. - Tymczasem taka wyprawa w partie wysokogórskie jest wymagająca dla dorosłego turysty, a co dopiero dla dziecka – mówi Jan Krzysztof.

Zdaniem ratowników TOPR, taka wyprawa w partie eksponowane dla dziecka może być skuteczną metoda do zniechęcenia dzieci, by w przyszłości chodziły po górach.

- Jest wiele szlaków niżej położonych nadających się dla dzieci. Jeżeli idziemy z dziećmi, to idźmy dla nich, a nie dla siebie. Dopasujmy trasę do ich możliwości, kondycji, róbmy częstsze przerwy. Zabierzmy odpowiedni ekwipunek do plecaka. Przyjedzie czas na wyższe partie gór – podsumowuje naczelnik TOPR.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska