Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziwny brak zauroczenia marchewką

Tadeusz Płatek
fot. Andrzej Banaś
Moja koleżanka kupiła sobie właśnie konia. Trzyma go w Zabierzowie. Ten koń to arabka i ma na imię Prada, co jest pretensjonalne, ale niestety imiona są koniom nadawane odgórnie. Z drugiej strony, Prada podobno jest elegancka i to do niej jakoś nawet pasuje. Lubi w każdym razie marchewki i ma taki roślinożerny układ pokarmowy, że może je jeść w koło Macieju przez cały dzień. No i moja znajoma ją marchewkami bez przerwy karmi, przy czym sama troszkę podjada.

Wspominam o tym, bo uważam, że marchewka, a szczególnie z niej świeży sok, to jedna z największych rozkoszy na ziemi i nie wiem jak to się dzieje, że ludzie się od tego nie uzależniają. Marchewkowego soku nie da się podrobić i gdyby kosztował 1000 PLN za szklankę i tak ktoś by go kupił, dla szpanu przedawkował i chodził z pomarańczową gębą po modnych klubach w stolicy.

Wczoraj był tłusty czwartek i ludność jak zawsze stała w kolejkach po pączki, czego w ogóle nie pojmuję, bo pączek się do marchewki po prostu nie umywa. Boskie warzywo ma jednak fatalną opinię. Kojarzy się z surówką, która wygląda bardzo źle, a jeszcze gorzej, gdy jest rozgotowana z groszkiem, kojarzy się również z jakimiś debilnymi królikami. Najgorsze jednak, że gdy się wstuka w internecie „sok z marchewki” to wyskakują same wegetariańskie laseczki, zdrowe style życia, sporty, diety, słowem rzeczy zupełnie nie-sexi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska