https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Klony jesienne

Grzegorz Tabasz
Lada chwila zmienią czas. Dzień przesunie się w taki sposób, że zmrok będzie nadchodził zdecydowanie za szybko. Parę lat temu obiecywali, że z manipulacją czasu koniec. I co? I nic. Zostało po staremu. To się nazywa imposybilizm czy jakoś tak…

Jak mówi stare porzekadło, czego znieść nie możesz pokochać. Z odejściem lata radzę sobie wyszukując najlepsze zalety jesieni. Czyli kolory. Nie ma co liczyć, iż liście drzew będą grzecznie zmieniać barwy, by spaść na ziemię w listopadzie. Nic z tych rzeczy. W tym roku wszystko w przyrodzie dzieje się bardzo szybko. Biegam po okolicy za kolonami zwyczajnymi. W lecie drzewo niczym specjalnym się nie wyróżnia. Co innego jesienią.

Jego liście przebarwiają na mocny, czerwony kolor. Jeśli drzewo rośnie na górskim zboczu o południowej wystawie, to w pełnym słońcu wygląda rewelacyjnie. Najważniejszy jest czas i miejsce. Klony zwyczajne zmieniają barwy w mgnieniu oka. Wczoraj szarozielone, dzisiaj czerwone, jutro pozbawione liści. Chwila spóźnienia i do sprawy można powrócić za dwanaście miesięcy. Kiedyś znalazłem piękny okaz przy połemkowskiej cerkwi. Wkomponowany w górskie tło samotnik o regularnej koronie. Piękna czerwień listowia i … mżawka. Gdy deszcz ustał klon miał tylko połowę liści. Te czerwone spadły na ziemię. Miałem nadzieję w drugiej, jeszcze zielonej połówce, ale następnego dnia i one spoczywały na ziemi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska