Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski: Podhale Nowy Targ - Pogoń Szczecin. "Portowcy" zbyt mocni dla "Szarotek"

Maciej Zubek
Maciej Zubek
W meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski III-ligowe Podhale Nowy Targ przegrało u siebie z ekstraklasową Pogonią Szczecin 0:5.

NKP Podhale Nowy Targ - Pogoń Szczecin 0:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Smoliński 7, 0:2 Kucharczyk 17 z karnego, 0:3 Gorgoń 29, 0:4 Drygas 81 z karnego, 0:5 Drygas 85.
Podhale: Szukała – Tonia, Lewiński, Wajsak, Potoniec (85 Misiura) – Mizia (61 Witkowski), Mianowany, Janiczak (85 Dudek), Nawrot – Grunt (76 Burnat), Lepiarz (61 Mrówka).
Pogoń: Bursztyn – Stec, Konstantinos (86 Balcewicz), Malec, Matynia (85 Mruk) – Dąbrowski, Smoliński, Gorgoń (83 Starzycki), Kucharczyk (70 Drygas), Cibicki – Benedyczak (70 Fornalczyk).
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Lewiński, Janiczak. Mecz bez udziału publiczności.

Początek spotkania był obiecujący dla gospodarzy. W 3 min nowotarżanie stworzyli niezłą sytuację do zdobycia gola: po ładnej wymianie podań między Jarosławem Potońcem i Markiem Mizią, ten drugi z linii końcowej posłał piłkę na piąty metr przed bramkę Pogoni, ale szykujący się do oddania strzału Michał Grunt został zblokowany przez jednego z obrońców.

Wydawało się, że ta akcja to zapowiedź tego, że gospodarze postawią twarde warunki reprezentantom ekstraklasy. Niestety, wszyscy, którzy tak myśleli, szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Już pierwszy celny strzał Pogoni – w 7 min - zakończył się golem. Autorem trafienia był Kacper Smoliński, który z 20 m oddał mocny i precyzyjny strzał.

W 16 min Arkadiusz Lewiński faulował we własnym polu karnym Pawła Cibickiego. Arbiter, po krótkiej chwili zawahania, wskazał na rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Michał Kucharczyk. W 29 min – po okresie całkiem niezłej gry Podhala – Pogoń zdobyła trzeciego gola. Po rzucie rożnym z bliska do siatki trafił Alexander Gorgoń.

- Mecz toczy się wedle planu, jaki sobie założyliśmy. Liczę, że w drugiej połowie będziemy to kontynuować i w pełni panować nad wydarzeniami na murawie – mówił w przerwie gracz „Portowców” Damian Dąbrowski.

- Nie wyszła nam pierwsza połowa. Szybko stracony gol, potem kontrowersyjny - w moim odczuciu - rzut karny podciął nam skrzydła. Jest jeszcze drugie 45 minut i zrobimy wszystko, by wypaść w nich zdecydowanie korzystniej – przyznał z kolei gracz Podhala, Mateusz Mianowany.

I rzeczywiście, po przerwie gra Podhala momentami wyglądała lepiej. Inna sprawa, że szczecinianie nieco spuścili z tonu. Nie grali już tak agresywnie, zostawiając nowotarżanom na boisku dużo więcej swobody. W efekcie miejscowi kilka razy zagościli w polu karnym gości. Mieli też sporo stałych fragmentów gry. Efektu bramkowego to jednak nie przyniosło.

W 80 min nowotarżanie w łatwy sposób dali się skontrować rywalom i bramkarz Podhala musiał ratować się faulem w polu karnym na Kamilu Drygasie, który po chwili sam wymierzył sprawiedliwość z 11 m. Rezerwowy w tym meczu gracz Pogoni kilkadziesiąt sekund później ponownie wpisał się na listę strzelców, finalizując składną akcję.

- Nie da się ukryć, że Pogoń pokazała nam miejsce w szeregu. My cieszymy się, że mogliśmy zagrać na tym etapie Pucharu Polski. Chcieliśmy się pokazać jak najlepszej strony. Myślę, że było w naszej grze, szczególnie w drugiej połowie, wiele fajnych momentów – powiedział Daniel Wajsak, gracz Podhala.

Inne środowe mecze 1/32 finału PP: Polonia Nysa - Górnik Łęczna 1:3, Orlęta Radzyń Podlaski - Pogoń Siedlce 0:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska