Franciszek Smuda, trener Wieczystej: Z Barceloną poszedłem na wymianę ciosów. To co, z Chrobrym będę się bronił?!

Przed wami, przed tą nową Wieczystą, najważniejsze wydarzenie do tej pory...

Dla mnie to jest normalne wydarzenie. Normalny mecz. Chłopaki nie mają nic do stracenia. Mogą pokazać się na arenie centralnej Pucharu Polski, mogą zaprezentować swoje umiejętności. Myślę, że pokażą się z dobrej strony, tego oczekujemy. Nie będzie jednak na nich wywierana żadna dodatkowa presja, nie będzie żadnego dodatkowego stresu.

Myślę też o tym, że to duże wydarzenie dla społeczności Wieczystej.

Dla kibiców, naturalnie - pierwszy w historii Wieczystej mecz na szczeblu centralnym, z pierwszoligowym zespołem. Choć graliśmy już z pierwszoligową drużyną sparing (w lipcu z Resovią, 4:4 - przyp. boch), wiemy, jak to pachnie... Nie powiedziałbym, że jesteśmy bez szans. W pucharze każda drużyna z niższej klasy ma optymalną mobilizację i gra nawet powyżej swoich możliwości.

Powiedzmy sobie szczerze, Wieczysta jest jedyną w swoim rodzaju drużyną z niższej klasy. I znajduje to odzwierciedlenie w kursach bukmacherów. Kursy na zwycięstwo Chrobrego nie są jakoś znacznie niższe niż kursy na zwycięstwo Wieczystej. Zdaniem bukmacherów, nie ma w tym meczu murowanego faworyta.

No, nie powiedziałbym, że nie ma faworyta.

Takiego żelaznego, mocnego.

Trzeba być realistą. Pierwszoligowe ogranie drużyny to bardzo duży atut. Przede wszystkim zawodnicy Chrobrego mają wiarę w to, że grając w pierwszej lidze są zdecydowanie lepszym zespołem niż drużyna z IV ligi. No, ale można się pomylić.

Liderzy pana drużyny - Sławomir Peszko, Radosław Majewski, Patrik Misak - rozegrali w swoim życiu mnóstwo "dużych" meczów, ale mają od nich, myślę tu o Peszce i Majewskim, długą przerwę. A mecz z Chrobrym będzie miał zapewne dużo wyższą intensywność niż te rozgrywane przez Wieczystą w lidze.

Dla tych akurat zawodników to jest normalność. Ale my musielibyśmy mieć cały zespół złożony z takich zawodników, wtedy bym powiedział: OK, my jesteśmy faworytami. Myślę jednak, że nasi pozostali zawodnicy wzniosą się w tym spotkaniu na wyżyny.

Na ten mecz zmieni pan taktykę, sposób gry?

Nie, nie, nie.

Bo w lidze Wieczysta gra ultraofensywnie.

I tak samo będziemy grali! Nie postawimy "autobusu", żeby się bronić. Ta pani, nasza największa kibicka, przecież by się obraziła.

Pani Grażyna.

Tak, nie możemy pani Grażynie takiej krzywdy zrobić. Już tylko z tego powodu nie możemy grać inaczej niż zwykle.

Zastanawiałem się np., czy nie wystawi pan wyjątkowo czwórkę obrońców.

Wie pan, ja grałem z Barceloną ofensywnie, na wymianę ciosów poszedłem. To co, z Chrobrym będę się bronił?

Przeprowadzaliście obserwację drużyny z Głogowa?

Oglądaliśmy Chrobrego na meczu w Niepołomicach. Ale czym więcej przeciwnika się ogląda, tym gorzej się gra. My mamy swój styl i nie potrzebujemy oglądać rywali. Kiedy grałem w ekstraklasie czy w europejskich pucharach, to obojętnie, czy był to Juventus, Manchester City czy Feyenoord, nie interesowało mnie, jak gra. Moja drużyna mnie interesuje, nasz styl.

W sobotnim, ligowym meczu z Wiślanką już po godzinie zszedł z boiska Sławomir Peszko. Rozumiem, że po prostu dał mu pan odpocząć?

Trzeba dmuchać na zimne, nie dopuścić do jakiejś kontuzji. Wielki dzień, wielkie święto jest w środę.

Sportowy24.pl w Małopolsce