- Trzeba akceptować decyzję – mówi Probierz. - Nie powiem, że nic nie zrobiłem, ale zostałem odesłany na trybuny za to, że po stracie bramki na 2:2 kopnąłem reklamę. Bardzo dziwny jest wymiar tej kary. Będę z ciekawością patrzył, jak inni będą karani. Wynika z tego, że lepiej obrazić kogoś niż kopnąć reklamę. Wydaje mi się, że jest tak, jak jest okazja, to trzeba Probierzowi przywalić. Nie jest tak, że nagminnie wylatuję, może Komisja Ligi pomyślała, że to już było czwarty raz, a ja jestem pierwszy.
Usiądę za ławką, u nas na stadionie jest blisko. Z ciekawości zobaczę ten mecz z innej perspektywy. Później człowiek nabiera dystansu.
O meczu Cracovii z Piastem przeczytasz tutaj
Probierza zastąpi drugi z asystentów – Grzegorz Staszewski, który dołączył do sztabu szkoleniowego w czerwcu, gdy w klubie pojawił się Probierz. W przeszłości pracował z młodzieżą, był trenerem Kalwarianki, Orkana Szczyrzyc i Pcimianki.
- Grzegorz to bardzo poukładany człowiek – mówi prezes Pcimianki Jan Pawlik. - Bardzo zaangażowany, przygotowany do każdych zajęć. Pracował z nami przez cały sezon w IV lidze. Gdy przyszła propozycja od trenera Probierza, musiał podjąć decyzję z dnia na dzień i w ciągu 24 godzin oznajmił nam, że odchodzi. Życzyliśmy mu powodzenia, bo trudno byśmy mu robili przeszkody, skoro dostał taką szansę. Jako ciekawostkę powiem, że mieliśmy już u siebie trenera, który prowadził Cracovię w ekstraklasie. To Marcin Sadko, który też musiał zastępować pierwszego trenera.
Czy Staszewski poradzi sobie? Pawlik nie ma wątpliwości:
- Bardzo wyważony człowiek, choć stanowczy, potrafił utrzymać dyscyplinę – mówi. - Myślę, że sobie poradzi. Do dzisiaj mamy fajny kontakt. Na pewno będę oglądał mecz Cracovii z Piastem.