Oświęcimianie szybko otworzyli wynik, grając w...osłabieniu. W podobnych okolicznościach padły jeszcze dwa gole. Kolejny Malewskiego i Wojtarowicza, który był okrasą meczu. Uderzony krążek odbił się od poprzeczki, spadł za linia i wyleciał w pole.
Hat-tricka zaliczył Adrian Prusak natomiast największym pechowcem był Szymon Flasz, który miał wiele pozycji, ale żadnej nie potrafił zamienić na gola.
Inna sprawa, że mimo ośmiu puszczonych goli, najlepszym zawodnikiem w toruńskiej ekipie był bramkarz Tobias Kuźnicki. Gdyby nie on, wynik byłoby dwu- albo nawet trzykrotnie wyższy.
Unia Oświęcim – Sokoły Toruń 8:0 (5:0, 2:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Malewski 5, 2:0 Malewski (Prusak) 9, 3:0 Wątor (Sołtys) 10, 4:0 Prusak (Jaworski) 11, 5:0 Prusak (Sołtys) 15, 6:0 Wojtarowicz 36, 7:0 Prusak (Wojtarowicz 40, 8:0 Iwaniak (Malewski) 55.
Unia: Lipiński (21 Romek) – Iwaniak, Jaworski; Malewski, Flasz, Prusak – Wojtarowicz, Sołtys; Krynicki, Wątor, Magiera oraz Rabenda, Kasperek.
Sokoły: Kuźnicki – Arbart, Gasparyan; Polak, Pluciński, Gołębiewski – Słabenko, Prokopczuk; Brzozowski, Niedźwiecki, Cieślak.
Sędziował: Paweł Pomorzewski (Oświęcim).
Kary: 20 minut (w tym 10 dla Magiery za niesportowe zachowanie) – 20 minut (w tym 10 dla Pawła Plucińskiego za niesportowe zachowanie).
Widzów: 30.
W drugim meczu:
Unia Oświęcim - Sokoły Toruń 15:1 (5:0, 3:0, 7:1)