W derbach Małopolski spotkali się przegrani pierwszego dnia turnieju. Druga porażka dla każdej z ekip oznaczała sporo komplikacje przy wyjściu z grupy.
Oświęcimianie rozpoczęli bardzo dobrze, bo szybko wykorzystali liczebną przewagę. Dobitka Kacpra Guzika do pustej bramki była już tylko formalnością.
Później Dominikowi Rudkowi nie udało się przeciąć krążka zagranego wzdłuż bramki (10 min).
W ekipie gości jak zwykle prym wiódł Sebastian Brynkus. Najpierw długo jeździł z krążkiem po tercji obronnej oświęcimian, ale nie udało mu się znaleźć dobrze ustawionego partnera (16 min). W kolejnej indywidualnej akcji wyłożył krążek Wiktorowi Skrzekowi, który - mając przed sobą tylko Filipa Płonkę - nie potrafił go pokonać (19 min).
W odpowiedzi oświęcimianie wyprowadzili kontrę. Na 35 sekund przed końcową syreną Mateusz Filipowicz podwyższył prowadzenie gospodarzy turnieju.
Po zmianie stron krakowianie wrócili do gry, wykorzystując przewagę. Kilka razy z lewej strony Płonkę nękał Stacherski, aż wreszcie trafił pod poprzeczkę.
Oświęcimianie mogli odzyskać dwubramkowe prowadzenie, bo po zderzeniu trzech krakowian na środku tafli, wyprowadzili kontrę. Krystian Sosnowski, będąc blisko bramki, niepotrzebnie odegrał krążek do tyłu zamiast oddać strzał.
„Pasy” mogły wyrównać w osłabieniu. Stacherski przegrał jednak pojedynek z Płonką. Jednak jeszcze przed drugą przerwą miał kolejną szansę, której nie zmarnował. Oba zespoły grały wówczas w zdekompletowanych składach.
Na początku trzeciej odsłony Krystian Sosnowski przegrał pojedynek z bramkarzem, co szybko się zemściło. Po trafieniu krakowianie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Potem kibice byli świadkami wymiany ciosów. Oświęcimianie gonili wynik. Na 86 sekund przed końcem wycofali nawet bramkarza, ale nie udało im się doprowadzić do dogrywki.
Jeśli w ostatnim dniu turnieju Cracovia przegra z Polonią/Zrywem w regulaminowym czasie, wówczas oświęcimianie będę potrzebowali dwubramkowej wygranej z Tychami. Wtedy awansują z drugiego miejsca z tzw. małej tabelki. Jeśli jednak „Pasy” zdobędą z Polonią choćby punkt, Unia przestanie się liczyć w walce o awans.
UKH Unia Oświęcim – MKS Cracovia 4:5 (2:0, 0:2, 2:3)
Bramki: 1:0 Guzik – Sosnowski – Hanusiak 1, 2:0 Filipowicz – Kurandy 20, 2:1 Stacherski – Brynkus 24, 2:2 Stacherski – Ramsz – Brynkus 34, 2:3 Zachradnik – Brynkus – Porosło 44, 2:4 Brynkus 47 karny, 3:4 Filipowicz – Lichota – Kot 48, 3:5 Skuczesov – Stacherski – Porosło 51, 4:5 Bierant – Kot 57.
UKH Unia: Płonka – Kot, Lichota; Noworyta, Daniliszyn, Guzik – Biernat, Kurandy; Sosnowski, Zabawski, Filipowicz – Hornik, Dworzak; Jarnot, Wytrykus, Hanusiak – Rudek; Rabęda, Ptasznik, Płachta.
MKS Cracovia: Szczepanik – Zych, Porosło; Zachradnik, Stacherski, Brynkus – Jaracz, Skuczesow; Skrzek, Ramsz, Makytjuk – Gorczyca, Dziengiel; Tynka, Bieniek.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 12 – 8 minut. Widzów: 120.
W drugim meczu „oświęcimskiej grupy”: MOSM Tychy – TMH Polonia Bytom/Zryw Ruda Śląska 0:4.
Wyniki meczów w Nowym Targu: Niedźwiadki Sanok – Zagłębie Sosnowiec/JKH GKS Jastrzębie 4:1, MKS Sokoły Toruń – MMKS Podhale Nowy Targ 3:0.
Relację z pierwszego meczu, przeciwko Polonii Bytom/Zryw Ruda Śląska - znajdziesz TUTAJ
Wideo z Pitrem Kotem z Unii Oświęcim po meczu z Polonią Bytom - znajdziesz TUTAJ
Relację z ostatniego meczu, przeciwko MOSM Tychy i tabelę grupy D - znajdziesz TUTAJ
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Narciarskie MŚ w Seefeld. Program, wyniki
Kuba wrócił! Obejrzyj, jak bawili się kibice Wisły
Tak fani Cracovii fetowali wygraną z Legią
Cheerleaderki zachwycają wdziękiem i urodą