Wydawało się, że historia po raz trzeci zatoczy koło i – wzorem oświęcimskich spotkań – nowotarżanie po roztrwonieniu dwubramkowej zaliczki oddadzą mecz. Jednak tym razem szczęście było po ich stronie. W 57 min szarżujący Patryk Wronka nie trafił czysto w krążek i – choć być może chciał zagrywać do partnera - „guma” ostatecznie między parkanami Michała Fikrta wtoczyła się do siatki.
Tym razem nowotarżanie nie dali sobie wydrzeć wygranej, choć goście w końcówce zdecydowali się na pokerową zagrywkę z wycofaniem bramkarza.
Podhale awansowało do półfinału, ale z większym trudem, niż to zakładali eksperci. Oświęcimianom na osłodę pozostało wyjście z arcytrudnej sytuacji, bo po pierwszych meczach w Nowym Targu przegrywali już 0:2, a mimo to, doprowadzili do decydującego starcia.
TatrySki Podhale Nowy Targ - Unia Oświęcim 3:2 (0:0, 2:0, 1:2)
1:0 Kapica (Tapio, Różański) 29, 2:0 Zapała (McGregor, Jokila) 36, 1:2 Vosatko (Wojtarowicz, Haas) 46, 2:2 Daneczek (S. Kowalówka, Piotrowicz) 50, 3:2 Wronka (Bryniczka, Sulka) 57.
Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) i Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8-6 minut. Widzów: 2000. Stan play-off (do 3 zwycięstw): 3:2 dla Podhala i jego awans do półfinału.
Podhale: Raszka – Jaśkiewicz, Haverinen; McGregor, Zapała, Jokila – Kania, Tomasik, Gruszka, Wronka, Bryniczka – Mrugała, Łabuz; Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Sulka, Wojdyła; Różańki, Kapica, Tapio.
Unia: Fikrt – Vosatko, Bezuszka, S. Kowalówka, Daneczek, Piotrowicz; Modrzejewski, Gabryś; Szewczyk, Haas, Adamus – Kysela, Nowotarski; Budzowski, Wanat, Piotrowicz.