Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Unia kontra Tauron Katowice, czyli oświęcimianie czekają na takie mecze

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Podczas ostatniego pojedynku Unii z Katowicami w Oświęcimiu nie zabrakło także pojedynków pięściarskich/
Podczas ostatniego pojedynku Unii z Katowicami w Oświęcimiu nie zabrakło także pojedynków pięściarskich/ Fot. Jerzy Zaborski
To już przedostatnia runda w grupie słabszej. Prowadzący w niej oświęcimianie w niedzielę, 15 stycznia 2017 r (godz. 17) podejmą wicelidera, Tauron GKS Katowice. To będzie szlagier „pod kreską”. W piątkowej serii Unia pauzuje.

Do tej pory Unia przegrała tylko raz, ale jeszcze przed podziałem ekstraklasy, w Katowicach 0:1 po rzutach karnych. W pozostałych potyczkach wygrywała, ale bez strzeleckich fajerwerków. U progu sezonu we własnej hali 2:0, a już po podziale ligi 3:1 (u siebie) i 2:1 w Katowicach.

- Cieszymy się na to spotkanie, bo przecież chcąc się dobrze przygotować do rywalizacji w play-off, musimy jak najwięcej rozgrywać meczów, w których wynik jest sprawą otwartą do ostatniej sekundy – zwraca uwagę Mateusz Gębczyk, obrońca młodego pokolenia oświęcimskich hokeistów. - Oczywiście chcemy wygrać bez niepotrzebnej nerwówki, ale do tego potrzebna jest agresywna gra. Taki styl z pewnością przeciwstawią nam katowiczanie. W ogóle bardzo brakuje nam gry o stawkę, ale meczów w ogóle. To wszystko w związku z mniejszą liczbą ekip niż w grupie silniejszej i wynikającej z tego pauzy. Przecież po ostatniej wyprawie do Gdańska aż tydzień czekaliśmy na mecz, który będzie jedynym w tym tygodniu. Po Katowicach znowu będziemy czekać pięć dni na weekendowe mecze. Więcej trenujemy niż gramy. Cóż, takie są realia wśród słabszych.

Z pewnością w głównej roli wystąpią bramkarze. W ostatnim meczu, w Katowicach, właśnie Michał Fikrt był oparciem dla oświęcimian, kiedy Ślązacy po zdobyciu kontaktowego gola starali się doprowadzić do dogrywki.

Popularny „Fiki” miał tydzień przerwy od gry, bo - w spotkaniu przeciwko SMS Sosnowiec - trener dał mu odpocząć, żeby sprawdzić rezerwowego Witolda Łazarza, zatem do meczu przeciwko Katowicom przystąpi na małym głodzie gry.

- Bez względu na to, z kim przychodzi nam walczyć, powtarzam zawodnikom, że mają grać prosty hokej, bo to zawsze on jest najskuteczniejszy – podkreśla Josef Dobosz, trener Unii. - Każda akcja powinna się zakończyć strzałem. Chłopcy muszą w sobie wyrobić nawyk, żeby do końca jechać za krążkiem i szukać dobitki. Tak często w hokeju przecież padają bramki.

O sile oświęcimian stanowią zwykle pierwsze dwie formacje. Jednak w meczu przeciwko SMS swoje „trzy grosze” dorzucili młodzi zawodnicy, strzelając kilka goli. Pewnie, że „dziurawienie” siatki młodzieżowej szkółki przychodziło łatwiej niż seniorskim ekipom, ale trener Josef Dobosz nie miałby nic przeciwko temu, żeby w każdym spotkaniu skuteczność rozkładała się na cały zespół, bo wiadomo, że rywale zazwyczaj większą uwagę przywiązują do postawy oświęcimskich liderów. - A wtedy inni powinni starać się zadać cios. W tym tkwi siła zespołu – podkreśla Dobosz.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska