Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I po wyborach w Krakowie. Jacek Majchrowski już się pakuje. "Gabinet zostawiam tak, jak go zastałem". Jakie ma rady dla następcy?

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Kraków, rok 2011. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski czyta Gazetę Krakowską. Często się z nami nie zgadzał, ale musiał wiedzieć w jakiej kwestii.
Kraków, rok 2011. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski czyta Gazetę Krakowską. Często się z nami nie zgadzał, ale musiał wiedzieć w jakiej kwestii. Jan Hubrich / Polskapresse
- Wywietrzył już Pan gabinet z zapachu cygar dla następcy? - pytamy prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. - Ja tu nie czuję, żadnych cygar… Inna sprawa, że okno w moim gabinecie jest praktycznie otwarte cały czas. Co bardziej ciepłolubni czasem na to narzekają - odpowiada prezydent. Wybory samorządowe 2024 właśnie się zakończyły. Prezydent będzie musiał wyprowadzić się z gabinetu po 22 latach rządów. Pytamy o jego pożegnanie z krakowskim magistratem.

Jakie dałby Pan następcy wskazówki na pierwsze dni urzędowania by nie zgubił się w magistracie?
Cóż, Pałac Wielopolskich jest dość skomplikowanym budynkiem, z wieloma korytarzami prowadzącymi w różnych kierunkach i trzeba sporo czasu, żeby bez problemu trafić do odpowiednich pomieszczeń. Rada jest jedna – zapraszać urzędników do gabinetu prezydenta. Jeżeli chodzi o „gubienie się w magistracie” w rozumienia spraw i procedur, tutaj nie ma rady – trzeba się będzie wszystkiego uczyć i to bardzo szybko, bo miasto nie będzie czekać i nie da się go zatrzymać, aż się nowy prezydent „ogarnie”. Każdego dnia na stole pojawiają się cały stosy teczek z dokumentami, które muszą być natychmiast podpisane.

Co zostanie w gabinecie i nie chodzi mi tu o "trupy w szafie", ale jeśli jakieś są to...?
Gabinet zostawiam tak, jak go zastałem. Proszę sobie wyobrazić, że meble pochodzą z 1913 roku! To jest niesamowite, kiedy się trafia na archiwalne zdjęcia i widzi swoich poprzedników w tym samym gabinecie, tak samo wyposażonym. To uświadamia ciągłość. Ludzie się zmieniają, ale miejsca takie jak to - pozostają. Myślę, ż każdemu kolejnemu prezydentowi ten gabinet powinien przypominać, jak ważny w Krakowie jest szacunek do przeszłości. Bez niego trudno jest budować przyszłość.

A dużo do zabrania? Będzie potrzebna ciężarówka czy wystarczy nieduży dostawczak? Sporo miał Pan tam prywatnych rzeczy?
Nie będzie potrzebna ciężarówka. Już od jakiegoś czasu przeglądam szuflady biurka i szafy i jak to zwykle bywa, najwięcej jest jakiś raportów, opracowań itp., do których już po przeczytaniu nigdy się nie wraca, a zostawia „na wszelki wypadek”. To trafia do kosza. Jest też mnóstwo drobiazgów – długopisów, ołówków. Najbardziej zdziwiło mnie to, że zgromadziłem całkiem pokaźną kolekcję… etui na okulary. Jak ktoś ze współpracowników potrzebuje, chętnie rozdaję! Prywatnych rzeczy raczej nigdy tutaj nie przechowywałem.

Wywietrzył już Pan gabinet z zapachu cygar dla następcy?
Ja tu nie czuję, żadnych cygar… Inna sprawa, że okno w moim gabinecie jest praktycznie otwarte cały czas. Co bardziej ciepłolubni czasem na to narzekają.

Pierwsze plany na dzień, tydzień po zakończeniu urzędowania?
Żadnych planów! Tylko odpoczynek.

A długofalowo? Jakie plany na kolejne lata? I czy będzie się Pan jeszcze zajmował polityką? Proszę nie mówić, że Pan się nią nie zajmował...
Właśnie, że powiem: nie zajmowałem się polityką i nadal nie zamierzam! Zamierzam czas na emeryturze poświęcić na pisanie książek.

Czego będzie Panu najbardziej brakowało?
Przez ostatnie ponad 20 lat drzwi mojego gabinetu się nie zamykały od rana do wieczora. Dlatego zdecydowanie najbardziej będą żałował kontaktów z ludźmi. Z tymi, z którymi na co dzień pracowałem, ale też gości, którzy przychodzili do mnie z różnymi sprawami.

A jeśli ponad 2500 urzędników zrzuci się na pożegnalny prezent to co chciałby Pan dostać?
Absolutnie nie potrzebuję żadnych prezentów. Wszystko mam. Jedno czego bym chciał, to żeby mnie zapamiętali jako dobrego szefa!

Jacek Majchrowski komentuje sukces Aleksandra Miszalskiego

Już po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów prezydent Jacek Majchrowski pogratulował zwycięzcy w mediach społecznościowych: "Szczerze gratuluję prezydentowi elektowi Aleksander Miszalski. Życzę mu przede wszystkim, by mądrze kierował miastem. By potrafił reprezentować wszystkich krakowian, niezależnie od tego, z jakich środowisk się wywodzą. By potrafił załagodzić te wszystkie różnice i spory, które zawsze potęgowane są przez emocje kampanii wyborczej. By otoczony był życzliwymi, wspierającymi ludźmi, a na koniec kadencji miał poczucie dobrze spełnionego obowiązku i dużej satysfakcji, że zostawia Kraków lepszy".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska