Oświęcimianie mają za sobą dopiero jeden mecz, w którym zremisowali ze Spartakusem w Daleszycach 1:1. Z kolei krakowianie mają w nogach trzy mecze, bo przed oficjalną inauguracją wiosny odrobili zaległości z tarnowską Unią. - Myślę, że nie większa liczba rozegranych spotkań będzie decydować o wyniku, ale przede wszystkim cierpliwość i konsekwentna gra w obronie – mówią te słowa Sebastian Stemplewski, trener Soły, nawiązuje do jesiennej wyprawy na Rydlówkę. - Przecież na Garbarni roztrwoniliśmy dwubramkową zaliczkę, a przez niefrasobliwość w obronie podarowaliśmy rywalom karnego w doliczonym czasie. Okazji bramkowych możemy nie mieć zbyt wiele, ale musimy być skuteczni do bólu.
Mówiąc o konsekwentnej obronie szkoleniowiec zwraca uwagę na skuteczność krakowian, którzy w trzech meczach zdobyli pięć goli. Tylko w zaległym spotkaniu w Tarnowie Garbarnia przegrała 0:1. Pozostałe dwa mecze wygrała. Jest zatem na fali. Tymczasem w obronie Soły zabraknie stopera Dawida Wadasa, który skręcił kostkę w stopie i na pewno nie zagra. - Mamy pole manewru. Na pewno miejsce „Wadiego” zajmie Kamil Szewczyk – wyjawia trener Soły.
Z kolei przed rokiem, w Oświęcimiu, kibice byli świadkami pasjonującego widowiska, zakończonego remisem 2:2. Wtedy mówiło się, że żaden zespół nie zasłużył na porażkę. - Mam nadzieję, że tym razem kibice także będą świadkami piłkarskiego święta, z tym, że nie chcemy ciągnąć wiosną remisami – podkreśla trener Stemplewski.
Krakowianie z kolei w Oświęcimiu zagrają bez Michała Kitlińskiego, który podczas ostatniego meczu zwichnął bark i będzie musiał pauzować dwa tygodnie. Poza tym trener Mirosław Hajdo nie ma żadnych kłopotów kadrowych.
– Przed meczem z Unią brakowało nam zajęć na naturalnym boisku – twierdzi szkoleniowiec „Brązowych”. – Dlatego miało to duży wpływ na tę porażkę. Nikt wszystkiego nie wygra, dlatego nie myślimy o tym co było, tylko o tym, co nas czeka.
Garbarnia jest wiceliderem. Czy łatwiej gonić, niż liderować? Hajdo nie zajmuje się tą kwestią. Soła plasuje się obecnie na 10 miejscu, ale ma mecz zaległy z Motorem Lublin.
– Nie patrzę na to, kogo gonimy – mówi Hajdo. – To jest dopiero początek wiosny. Jedziemy na trudny teren. Soła to drużyna, która szczególnie u siebie, może wygrać z każdym. To bardzo dobry zespół. Czeka nas trudne spotkanie.
W Sole gra kilku podopiecznych Hajdy, gdy pracował on jeszcze w Cracovii, choćby Jakub Snadny, Dawid Dynarek.
– Z Pawłem Cygnarem pracowałem z kolei w Niecieczy – przypomina trener Garbarni. – Znam ich wartość, to są naprawdę groźni zawodnicy. Ale nie tylko oni. Soła ma wyrównany, zbilansowany zespół, który dobrze czuje się w grze ofensywnej i sądzę, że to jest jego mocniejsza strona. Pamiętając o meczach między nami, nigdy to nie były łatwe spotkania.
W innych meczach:
Karpaty Krosno – Podhale Nowy Targ (sob. 13); JKS Jarosław – Motor Lublin, Resovia – Wierna Małogoszcz, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Avia Świdnik (sob. 15); Cosmos Nowotaniec – Spartakus Daleszyce, Orlęta Radzyń Podlaski – Podlasie Biała Podlaska (niedz. 14); Unia Tarnów – Stal Rzeszów (niedz. 15). **Pauzuje:** MKS Trzebinia/Siersza.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska