Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irena Małysa: Myślę, że w ekstremalnej sytuacji, każdy z nas jest w stanie zabić

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Irena Małysa
Irena Małysa M. Lewocz/Anywhere.pl
"Daleko od Babiej Góry" to trzeci kryminał Ireny Małysy. Mieszkająca w Zawoi pisarka tym razem opowiada o krętych losach górali wyruszających przed II wojną światową za chlebem do Ameryki. Nie brak tu również współczesnego wątku, którego bohaterką jest policjantka Baśka Zajda. Autorka odsłania przed nami kulisy powstawania swego nowego dzieła.

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

od 16 lat

- „Daleko od Babiej Góry” to trzecia pani powieść opowiadająca o przygodach inspektor Baśki Zajdy. Planowała pani taki cykl od początku czy zadecydował o tym sukces pierwszej powieści?
- Trudno powiedzieć. Początek mojego pisania był obarczony niepewnością i brakiem wiary we własne możliwości. Samo znalezienie wydawcy, który uwierzy w moją opowieść, zdawało mi się nieosiągalne. W mojej głowie kiełkowało już wtedy wiele pomysłów na kolejne książki, także te z Baśką Zajdą, z którą kroczę coraz śmielej po jej zawiłych ścieżkach.

- Tym razem Baśka Zajda rozwiązuje zagadkę kryminalną w Mysłowicach. Skąd pomysł, aby policjantka z Zawoi trafiła na Śląsk?
- Na Śląsku mieszkałam dwadzieścia lat. Nigdy nie czułam się jednak do końca Ślązaczką. Nie miałam tam zapuszczonych korzeni. Tak naprawdę dopiero, gdy opuściłam Mysłowice, zdałam sobie sprawę jak wyjątkowe to miejsce. To taki „polski Manchester”. Muzyka gitarowa w stylu Myslovitz i klimat tego miasta odegrały w moim życiu ważną rolę. W 2021 roku, na spotkaniu autorskim w Mysłowickim Ośrodku Kultury, obiecałam tam obecnym, że umieszczę akcję kolejnej książki w ich mieście. Gdy zaczęłam zastanawiać się nad tematem, wpadłam na trop historii mysłowickiej stacji emigracyjnej z początku XX wieku.

- Mysłowice z powieści to mroczne i nieprzyjazne miasto. Tak wygląda Śląsk z perspektywy Babiej Góry?
- Mrok to idealna sceneria dla kryminału, a Mysłowice mają swoją ciemną stronę. Po zamknięciu tamtejszej kopalni, miasto musiało określić się na nowo. Wielu ludzi straciło perspektywy. W roku 2002 poziom bezrobocia wyniósł tam dwadzieścia procent. Tak zapamiętałam to miasto. Dziś to jednak zupełnie inne miejsce. Stare kamienice, parki i ulice są remontowane. Ludzie kiedyś masowo emigrujący na Wyspy Brytyjskie, dziś wracają z nowymi pomysłami i głową otwartą na świat. Wierzę, że Mysłowice nie zwolnią tego tempa i będą dalej rozwijać się w dobrym kierunku.

- Tym razem Baśka Zajda tropi seryjnego zabójcę. To popularny motyw w literaturze kryminalnej. Dlaczego sięgnęła pani po niego?
- O tym, że piszę o seryjnym zabójcy zorientowałam się dopiero w połowie książki. Ważniejsza była dla mnie jego motywacja. Ten temat jest dla mnie zawsze priorytetowy. Nikt nie rodzi się mordercą. Co sprawia, że człowiek się nim staje? Jaką drogę przeszedł zanim zabił? To pytania, którymi chcę zmusić czytelnika do refleksji. Myślę, że w ekstremalnej sytuacji, każdy z nas jest w stanie zabić.

- Akcja powieści rozgrywa się dwutorowo – współcześnie oraz w dwudziestoleciu międzywojennym. Co skłoniło panią do takiego poprowadzenia narracji?
- Zanim zaczęłam pisać, lubiłam czytać tego typu powieści. Tak jak wspominałam, fascynują mnie źródła motywacji bohaterów literackich. Uwielbiam zapomniane historie, a przybliżanie ich moim czytelnikom sprawia mi wielką satysfakcję.

- Los przedwojennych górali szukających chleba za oceanem pokazała pani w sugestywny i przejmujący sposób. Gdzie czerpała pani wiedzę o tamtych wydarzeniach?
- Najcenniejsze dla mnie informacje zasłuchałam z opowiadań starszych mieszkańców. To historie przekazywane z pokolenia na pokolenie, których nikt nie chce już dziś słuchać. Na temat fali emigracyjnej, przypadającej na koniec XIX wieku, przeczytałam kilka książek. To kawał ciekawej historii, a zgłębianie jej pomaga zrozumieć kim byli i jak żyli nasi przodkowie.

- Powieść przenika myśl, że wszyscy jesteśmy spadkobiercami krzywd i traum naszych przodków. Skąd taka pesymistyczna refleksja?
- Płynie ona z podstaw psychologii rozwojowej. Człowiek już jako noworodek obserwuje wzorce zachowań, postawy i sposoby wyrażania emocji swoich rodziców. W ten sposób tworzy się pewna spójność pokoleniowa, z której trudno się wyzwolić. Potrzeba do tego wielkiej determinacji i pomocy z zewnątrz.

- Narracja „Daleko od Babiej Góry” przypomina trochę narrację filmowego thrillera. Chciałaby pani, aby przygody Baśki Zajdy trafiły kiedyś na ekran?
- To moje wielkie marzenie.

- Na pewno ma pani już pomysł na kolejną powieść o swej bohaterce. Gdzie tym razem planuje pani zaprowadzić Baśkę Zajdę?
- Nad morze. Ale sama jeszcze nie wiem, jak skończy się ta wyprawa.

W piątek 9 czerwca o godzinie 17:30 w Filii nr 3 Biblioteki Kraków na Dworcu Głównym przy placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego 3 odbędzie się spotkanie autorskie z Ireną Małysą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska