- My mieliśmy dwie sytuacje bramkowe i oni dwie - wyliczył Janusz Morawski, działacz Wiślan. - W 30 minucie po strzale Szwajdycha pięknie interweniował bramkarz z Andrychowa. A kluczowe według nas było zdarzenie w 90 minucie, kiedy faulowany był Labut. Naszym zdaniem - w polu karnym, ale sędzia podyktował wolnego poza "16". Generalnie jednak, z przebiegu gry remis jest sprawiedliwy.
IV LIGA, GRUPA ZACHODNIA: WYNIKI MECZÓW 5. KOLEJKI
Wądrzyk: - Remis na pewno nie krzywdzi żadnej ze stron. Z gry na pewno więcej mieli gospodarze, natomiast my wypracowaliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje. W pierwszej połowie Młynarczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem Wiślan, niestety, lobując go nie trafił w bramkę. W drugiej połowie zamykający akcję Łozniak uderzył idealnie, ale bramkarz wykazał się niesamowitym kunsztem.
Morawski: - Beskid zaprezentował się jako poukładany zespół. Przyjechał po remis i go osiągnął.
Wiślanie Jaśkowice - Beskid Andrychów 0:0
Wiślanie: Ropek - Węgrzyn (82 Łukasik), Piekarski, Marcin Morawski I, Radwański - Marcin Morawski II, Białek, Michał Morawski (82 Meus), Kuliszewski - Sosin (70 Labut) - Szwajdych.
Beskid: Soldak - Grabski, Ostrowski, Senderski, Talaga - Pawlyta (85 Marczak), Kasiński, Łozniak, Węglarz, Moskała - Młynarczyk (83 Kubik).
Sędziował: Maksymilian Wróblewski (Brzesko). Żółte kartki: Białek - Kubik. Widzów: 150.