Co powie Pan o rywalkach naszego zespołu?
Najmocniejsze mogą być Portorykanki. Jest to ekipa, która awansowała do igrzysk i ma w tej chwili swoje pięć minut. Bardzo dobrze zaprezentowały się od strony technicznej w poprzednim sezonie. Mają dużo zawodniczek grających w dobrych klubach zagranicznych. Ten zespół może być uważany za faworyta. Czeszki są na tym samym etapie co my jeżeli chodzi o organizacje drużyny. Dużo zmian w składzie, jednak jest tam kilka siatkarek mocnych głównie w ofensywie. Najmniej znamy zespół Kanady, który znacznie zmienił się w stosunku do ubiegłego roku. Na pewno nie możemy nikogo zlekceważyć, ponieważ każdy przeciwnik będzie groźny.
Czego możemy spodziewać się po kadrze?
Chciałbym, aby nasz zespół, pokazał determinację i walkę. Jest to niezbędne na początku drogi. Zaczynamy nowy rozdział naszej reprezentacji, ale nie możemy czekać na same rezultaty. W tej chwili liczy się jak najlepsza gra i to jest główny cel.
Widać u dziewczyn głód zwycięstw?
Czekamy na to od zgrupowania w Szczyrku. Bardzo mocno tam pracowaliśmy. Została wykonana duża i dobra robota. Jakie to będzie miało przełożenie na grę, zobaczymy w turnieju. Widzę, że dziewczyny czekają na pierwszy mecz o stawkę i chcą zaprezentować się jak najlepiej.
Celem drużyny jest awans do turnieju finałowego?
Marzy mi się taki wynik, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe. Chcemy dobrze zaprezentować się przed własnymi kibicami i odbudować ich zaufanie.
Próbował trener namówić do powrotu byłe gwiazdy reprezentacji?
Mamy teraz rok olimpijski, niestety na igrzyskach nie zagramy. Najważniejszym zadaniem jest wywalczenie awansu na mistrzostwa Europy. W turniejach Grand Prix mamy szansę sprawdzić inne zawodniczki. Niestety w polskiej lidze jest tak, że liderki czołowych klubów są z zagranicy. Czas na to, żeby pozostałe pokazały co potrafią. Pewnie byłoby łatwiej mieć je w zespole, ale jest to taki moment, że możemy wykonać pierwszy krok na przeobrażenie drużyny, co nie oznacza, że z tych dziewczyn nie będziemy korzystać w następnych trudnych zawodach. Mam wrażenie, że dziewczyny wiedzą o co grają.
Co w tej chwili jest dla Pana najważniejsze?
Nie rozpatrujemy teraz naszej gry w kategoriach sukcesu. Ważne jest to, jaki zbudujemy zespół. Na razie są podwaliny, z których mam nadzieję będzie niedługo coś dobrego. Chcemy zbudować fajną atmosferę, pozytywną otoczkę wokół kadry. Sukcesy i wyniki zostawiamy na boku, choć są bardzo ważne, ponieważ gdy się wygrywa, gra się dużo lepiej.
Co sądzi trener o wycofaniu Zawiszy Sulechów z rozgrywek pierwszej ligi?
Bardzo ubolewam, że do takiej rzeczy doszło. Jednak ekonomia czasami jest nieubłagana. Szkoda, bo Sulechów pokazywał w poprzednim sezonie fajną grę, kiedy wygrał pierwszą ligę. Miasto zasługuje na siatkówkę żeńską. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości znajdą się ludzie, którzy podejmą się odbudowania siatkówki w regionie.