Przewagę daje mu zawarty w ślinie jad o paraliżujących właściwościach. Wszystkich uspokajam, iż nie jest groźny dla człowieka choćby z powodu rzadkości występowania. Kto widział rzęsorka rzeczka w naturze, niech podniesie rękę…
Co do ryjówki aksamitnej, to ewolucja uzbroiła ją w jad o nieco innym działaniu niż u kuzyna rzęsorka. Jeśli przy ugryzieniu do krwioobiegu ofiary dostanie się ślina, to czerwone ciałka krwi ulegną rozpadowi. Czyli hemolizie, która co prawda nie zabije w mgnieniu oka, ale pozwoli pokonać choćby dużą dżdżownicę. Taka zdobycz utrzyma ryjówkę aksamitną przy życiu przez cały dzień. Jeśli tylko nie weźmiecie ryjówki do reki, to słaby jad nic wam nie zrobi. Jadowitość i zdolność do wstrzykiwania jadu w ofierze praktykują liczne węże, kilka jaszczurek i wiele owadów.
Są też drapieżne ślimaki z bardzo silnym jadem, ale na nasze szczęście żyją w tropikalnych oceanach. Jad węży ma podwójne działanie. Zabija ofiarę w mgnieniu oka i o czym się nie mówi trawi tkanki zdobyczy. Dla węży połykających ofiarę w całości to bardzo ważne. Zabić to jedno, a strawić szybko to drugie.
